Kirkut w Milowicach miał powstać na kilka lat przed wybuchem II wojny światowej z powodu przepełnienia cmentarza przy Gospodarczej. Po wojnie nie wykonywano tu już żadnych prac. Podobno macewy wykorzystywane były podczas prac budowlanych na pobliskich działkach.
Pan Jacek z Czeladzi jakiś czas temu nabył w pobliżu ogródek. Dzieci biegając po okolicy natknęły się na resztki nagrobków. Zawołały ojca. - Zobaczyłem, że to jakiś stary cmentarz, chociaż bardziej przypomina śmietnisko. Pełno tu butelek, latem widać nawet prezerwatywy - opowiada. - W jednym z grobów leży polski żołnierz z 1939. Przecież tym ludziom należy się szacunek.
- W naszych księgach cmentarz w Milowicach funkcjonuje w administracji gminy żydowskiej - sprawdził Rafał Łysy z sosnowieckiego UM. Włodzimierz Kac, przewodniczący katowickiej Gminy Wyznaniowej Żydowskiej, uważa, że ogrodzenie terenu będzie trudne i kosztowne. - Nie wiemy nawet, jakie są granice cmentarza. To również olbrzymie pieniądze, których nie mamy.
Ekshumacja też byłaby kosztowna - mówi. Przykładowo utrzymanie cmentarza w Czeladzi przy M1 to minimum 10 tys. zł rocznie. Daniel Chodos, przewodniczący Bractwa Pogrzebowego Chewra Kadisza, dodaje, że w świetle prawa żydowskiego teren zawsze będzie cmentarzem. Dlatego nic tu nie można zrobić.
- Musimy dbać o cmentarze czynne (Katowice, Bytom, Sosnowiec ul. Smutna - red.), bo tam się chowa ludzi - mówi.
Cmentarz w Milowicach to niejedyne miejsce w Sosnowcu, związane z historią Żydów, które czeka na upamiętnienie. Urzędnicy ufundowali kilka tablic pamiątkowych m.in. na terenie dawnego getta, ale tablic wciąż brakuje w miejscu synagogi przy Dekerta czy stadionie Czarnych, skąd sosnowieccy Żydzi byli wysyłani do Auschwitz.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?