Tarnowskie Góry: Fundusze europejskie na wyciągnięcie ręki

W ramach projektu "Wszystkie drogi prowadzą do nas - promocja turystyczna Powiatu Tarnogórskiego", na który fundusze z Unii Europejskiej pozyskało tarnogórskie starostwo, w powiecie odbędzie się również międzynarodowy plener malarski.

17 artystów do Tarnowskich Gór przyjedzie za miesiąc. Przez prawie dwa tygodnie artyści będą uwieczniać najważniejsze zabytki i miejsca cenne pod względem przyrodniczym w powiecie tarnogórskim. W plenerze wezmą udział Polacy Edward Kostka, Renata Kulig-Radziszewska, Tadeusz Suski, Bartłomiej Belniak, Michał i Mirosław Ogińscy, Piotr Gregulski, Andrzej Niżewski, Małgorzata Obuchowska, Leon Kozok, Ireneusz Szymik oraz Jerzy Szleger. Z zagranicy przyjadą Luksemburczyk Pol Leurs, Belg Norbert Van Yperzeele, Ukrainiec Igor Jurczenko, Czeszki Margita Nedomlelova oraz Vera Kopecka. - Mamy już długoletnie tradycje związane z organizowaniem plenerów malarskich. Sztuka najlepiej promuje region - twierdzi Mirosław Ogiński, uczestnik pleneru i jeden z jego organizatorów. 3 września w kawiarni "Pod kopułami" na tarnogórskim Rynku odbędzie się wystawa poplenerowa. Dzieła będą jednak mogli zobaczyć także mieszkańcy Wałbrzycha, Krakowa, Boguszowa Gorców, Tucholi, Kamiennej Góry, Gorlic. Wystawa planowana jest też w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Czechach. Dzieła artystów pojawią się też w kalendarzu na rok 2011. W ramach projektu wydano również kolorowankę dla dzieci z zabytkami powiatu.

Natomiast 1 sierpnia ruszy kampania billboardowa, która w czterech województwach południowej Polski będzie promowała atrakcje powiatu. Na billboardach znajdą się m.in. tarnogórska Kopalnia Srebra i Sztolnia "Czarnego Pstrąga", Park Wodny i zalew Nakło-Chechło, park w Świerklańcu i Muzeum Chleba w Radzionkowie.

Moim zdaniem

Piotr Mankiewicz, wórca i właściciel muzeum chleba w Radzionkowie

Fundusze europejskie otwierają drogę do promowania naszego regionu w całym kraju. A potrzeba jest moim zdaniem ogromna. Sam zwracałem się do władz miasta o pomoc, by móc uatrakcyjnić turystom pobyt na terenie muzeum. Miałem na myśli placyk zabaw, gdzie najmłodsi mogliby spędzić miło czas po dawce wiedzy o historii powstawania chleba.

Trzeba przekonać Polaków, że nasz powiat jest wart zobaczenia, dlatego warto postawić na takie obiekty jak np. muzeum chleba czy muzeum papiernictwa. Taka wizyta to pouczająca lekcja dla dzieci i znacznie więcej wnosząca, niż suche fakty z podręcznika. A do obejrzenia historii powstania chleba nie trzeba nikogo długo przekonywać.

Codziennie do muzeum przyjeżdża nawet 13 autokarów z miast oddalonych o nawet 200 kilometrów od naszego miasta. Miesięczny rekord wyniósł 7 tysięcy sprzedanych biletów! Ta liczba świadczy o ogromnym zainteresowaniu osób z każdego zakątka kraju.

Moim zdaniem jako powiat powinniśmy być nastawieni na turystę zbiorowego. Osoby w różnym wieku po wyjściu z muzeum dopytują mnie, gdzie mogą zakupić chleb wypiekany zgodnie z recepturą, o jakiej mówimy podczas zwiedzania. Z żalem odpowiadam, że niestety nie działa tutaj żadna piekarnia. To jedna z naszych największych bolączek, niewykorzystana szansa. Oferta muzeum byłaby znacznie bogatsza, jeśli udałoby się nam nawiązać współpracę z piekarzami i miastem. Turyści mieliby możliwość zaopatrzenia się w różne pyszności. A póki co pozostaje nam jedynie wypiek maleńkich warkoczy pieczywa.

Aż łezka w oku się kręci, gdy słyszę, że muzeum rozsławione jest na drugim końcu Polski - nawet w Szczecinie wiedzą, gdzie na Śląsku znajduje się Muzeum Chleba. Ogromny potencjał, jaki drzemie w naszym mieście trzeba dobrze wykorzystać, wystarczą jedynie chęci.