Tychy: Fundusze europejskie na wyciągnięcie ręki

Projekt ten jest realizowany przez Tyską Spółdzielnię Mieszkaniową Oskard. Wartość całej inwestycji wynosi 428 tys. zł, z czego 364 tys. to dofinansowanie z funduszy europejskich, natomiast pozostałe 64 tys. to wkład własny Spółdzielni.

Istniejące tu od ponad 30 lat boisko już od dawna wymagało gruntownego remontu - wcześniej była tam jedynie niewielka nawierzchnia asfaltowa. W trakcie remontu zniszczony asfalt zostanie zastąpiony nowoczesną nawierzchnią poliuretanową, którą cechuje duża elastyczność i sprężystość, a co za tym idzie zapewnia wysokie bezpieczeństwo i komfort użytkowania, a ponadto jest odporna na starzenie, łatwa w konserwacji oraz tania w utrzymaniu.

Boisko wielofunkcyjne ma zapewnić możliwość uprawiania wielu dyscyplin sportowych. Będzie tu można zagrać w piłkę nożną, siatkówkę i koszykówkę, ale również w unihokeja czy badmintona. - Remont tego boiska, to naprawdę dobry pomysł. Młodzi będą mogli cieszyć się sportem i na pewno będą tu organizowane jakieś festyny - mówi Marian Błażejewski, mieszkaniec pobliskiego osiedlu Honorata. Dodatkowo zaprojektowano dwa dojścia chodnikowe do boiska. Jedno z nich pomyślane jest jako pochylnia umożliwiająca dojazd do boiska osobom niepełnosprawnym.

- Boisko było otoczone trawą i osoby na wózkach inwalidzkich miały problem z pokonaniem takiego trawiastego odcinka - mówi Ilona Raszewska z działu Gospodarki Zasobami Mieszkaniowymi TSM Oskard.

Do tej pory wykonano niwelację terenu, drenaż pod płytę boiska, podbudowę z kruszywa oraz częściowo obrzeża wokół boiska. Obecnie trwa wykonywanie betonowej płyty pod nawierzchnię boiska. - Zakończenie robót budowlanych planowane jest w sierpniu tego roku - zapewnia Ilona Raszewska. MIS

Moim zdaniem

Marcin Kuśmierz, trener, prezes zarzĄdu PUKKS Chrzciciel Tychy

Boisk nigdy dość, rewitalizacja starych też jest jak najbardziej wskazana. Korzyść dla dzieci, młodzieży i w ogóle mieszkańców jest ogromna.Takie obiekty mogą służyć do gry rekreacyjnej i na pewno są bardzo potrzebne na osiedlach czy przy szkołach, gdzie mogą też stanowić urozmaicenie lekcji wychowania fizycznego. Ba, nawet jako urozmaicenie treningów klubowych. Niestety, do prawdziwych treningów piłkarskich potrzebne są jednak boiska pełnowymiarowe, bo trudno potem młodym zawodnikom przejść z 40-metrowego boiska na stumetrowe.

Wiem, że nie tylko piłką nożną sport stoi, ale ja akurat reprezentuję świat piłkarski i pod tym kątem patrzę na tyskie obiekty. A pełnowymiarowe, na których można na co dzień grać, są w Tychach dwa - przy SP 22 oraz przy ZEG-u. Tymczasem przybywa klubów i szkółek piłkarskich, dzieci też się garną do piłki. W tej chwili mamy tam zrzeszonych 650 dzieci, które trenują trzy razy w tygodniu, a czasem i więcej. Przy takiej intensywności boiska trawiaste nie zdają egzaminu, bo szybko uległyby zniszczeniu. Przydałyby się więc w Tychach dodatkowe dwa lub trzy boiska ze sztuczną trawą.

Mimo to doceniam każdą inwestycję w poprawę infrastruktury sportowej w Tychach. Jestem zadowolony z każdego nowo powstającego boiska oraz remontu i modernizacji starego. Cieszę się, że w Unii znajdują się na to pieniądze i można z nich skorzystać. W Tychach wielofunkcyjnych boisk jest sporo. To dobrze, bo przyczyniają się do zainteresowania sportem jako sposobem na spędzenie wolnego czasu, przyczyniają się do lepszego rozwoju ogólnego dzieci i młodzieży, Nam, trenerom, też w jakiś sposób pomagają, ale nie można ich traktować jako głównej bazy treningowej.