18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urlopy naszej władzy: niektórzy mają jeszcze sporo dni do wybrania

KAK, KLM, CIS
Łukasz Klimaniec
Niektórzy z szefów naszych miast mają np. po 60 dni zaległego urlopu. Jeśli przegrają wybory, trzeba im będzie wypłacić ekwiwalent. Wysoki. Prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult ma 56 dni zaległego urlopu.

Do końca września, zgodnie z prawem, każda osoba etatowo zatrudniona ma obowiązek wykorzystania zaległego urlopu. Pracodawcy często więc wysyłają swoich ludzi na urlop nawet przymusowo, by nie narazić się na kary wystawiane przez Państwową Inspekcję Pracy, które mogą sięgać nawet 30 tys. zł. Obowiązek wykorzystania urlopu obowiązuje także kierowników jednostek samorządowych, czyli wójtów, burmistrzów, prezydentów czy marszałków.

Urzędnicy różnie korzystają z przysługującego im urlopu wypoczynkowego. Weźmy na przykład prezydenta Bielska-Białej Jacka Krywulta - ma do wykorzystania w sumie 82 dni urlopu (w tym jest 56 dni zaległego). Jego zastępca Waldemar Jędrusiński ma 18 dni zaległego urlopu, Zbigniew Michniowski 12 dni, a Lubomir Zawierucha 14. Każdy z nich ma jeszcze 26 dni tegorocznego urlopu.

Burmistrz Czechowic-Dziedzic Marian Błachut ma raptem 5 dni zaległego urlopu. Jego zastępca Maciej Kołoczek 8 dni, a Paweł Mrowiec żadnego. Wszystkim przysługuje 26-dniowy tegoroczny urlop.

Urlopowe dni w kontekście zbliżających się wyborów samorządowych nabierają niemałej wagi. Jeśli dany prezydent, burmistrz czy wójt zostanie wybrany na ponowną kadencję, za jego niewykorzystany urlop zapłacą podatnicy.

Ponieważ zarobki szefów miast i gmin oscylują wokół 12 tys. zł brutto miesięcznie, tyle też kosztuje podatników miesięczny ekwiwalent. Jeśli doliczymy do tego urlopowe zaległości zastępców prezydenta, to może się okazać, że z kasy gminy do wypłaty jest kilkadziesiąt tys. złotych, nie licząc odpraw. W budżetach małych gmin to czyni spory ubytek, którego nie sposób się pozbyć do końca roku.

Rozwiązaniem mogłoby być urlopowanie się prezydentów, wójtów i burmistrzów na czas własnej kampanii wyborczej. Taki postulat złożyła w ubiegłym roku podczas głośnej kampanii referendalnej m.in. Warszawska Wspólnota Samorządowa, mając wątpliwości, kiedy Hanna Gronkiewicz-Waltz wykonuje czynności związane z funkcją prezydenta, a kiedy uczestniczy w kampanii.
Dr Robert Ratajczyk - politolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach przyznaje, że nie wolno prowadzić kampanii wyborczej w godzinach pracy, w instytucjach publicznych.

- Wykorzystanie urlopu do prowadzenia kampanii to kwestia etyki. Powinno się te działania prowadzić w ramach urlopu. Dyskusyjne jest m.in. korzystanie w tym czasie z telefonu służbowego, samochodu. Spotkania wyborcze powinny odbywać się w czasie wolnym - zaznacza.

Ratajczyk zwraca uwagę, że kwestie wykorzystania zaległych urlopów powinna kontrolować Państwowa Inspekcja Pracy.
- To jest kwestia pewnego standardu. Pytanie jak traktować otwarcie nowej drogi przez burmistrza, czy w okresie wyborczym to jeszcze praca, czy już kampania? Wykonywanie czynności mających znamiona kampanii powinno się wykonywać w czasie wolnym - dodaje dr Ratajczyk.

Inna kwestia, chyba najważniejsza, to higiena zdrowia psychicznego. Urlop jest ważny dla zdrowia. Funkcja publiczna zawsze wiąże się ze stresem.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto