Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Łódzkiem spowiadają się głównie rolnicy i studenci

Matylda Witkowska
Z najnowszych badań, przeprowadzonych przez Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, wynika, że przynajmniej raz w roku spowiada się 74 proc. katolików.

Grzechy wyznajemy najczęściej w Wielkim Poście. Do wielkanocnej spowiedzi przystąpi 85 proc. mieszkańców wsi i 62 proc. wiernych w dużych miastach Łódzkiego.

Tak samo było 10 lat temu. - Mniej się modlimy i rzadziej chodzimy do kościoła, ale skłonność do spowiedzi się nie zmienia - mówi ks. Sławomir Zaręba, który prowadził badania.

Badania socjologów z UKSW jasno wskazują, że częściej spowiadają się kobiety (80 proc.) niż mężczyźni (67 proc.). Zdecydowanie częściej do konfesjonału podchodzą mieszkańcy wsi (85 proc.) niż ludzie z wielkich miast (62 proc.). Grzechy wyznają najczęściej rolnicy (89 proc.) i studenci (74 proc.), znacznie rzadziej robią to urzędnicy, naukowcy, artyści (69 proc.).

A z czego się spowiadamy? Tradycyjnie z zazdrości, gniewu, pychy, nieumiarkowania w jedzeniu i piciu. Rzadziej z niewierności i życzenia bliźnim niepowodzeń. Pojawiły się jednak nowe grzechy. - Kiedyś nie było internetu, więc i grzechów z nim związanych też nie - mówi ks. Piotr Kosmala z parafii pod wezwaniem Opatrzności Bożej w Łodzi. Wierni coraz częściej wyznają , że ściągali nielegalne programy, filmy i muzykę z Internetu. Wspominają również o oszustwach podatkowych. - Przyznają się też do nieprzestrzegania przepisów, a także do jazdy pod wpływem alkoholu - mówi kapucyn ojciec Piotr Jordan Śliwiński, założyciel pierwszej w Polsce szkoły dla spowiedników w Krakowie.

Nowością są grzechy ekologiczne. Ich wyznanie propaguje jednak nie kościół, lecz... Ministerstwo Środowiska. W telewizyjnych spotach można zobaczyć księdza, który przypomina, że spalanie śmieci czy ich niesegregowanie to właśnie grzech ekologiczny. Ale mało kto się z nich spowiada.

Większość wiernych spowiedzi nie lubi, a niektórzy panicznie się jej boją. Internetowe fora, zwłaszcza weselne, pękają więc w szwach od porad, gdzie znaleźć dobrego (czytaj wyrozumiałego - przyp. red.) księdza. Niektórzy stają w kilometrowych kolejkach do najłagodniejszego kapłana w parafii, niektórzy próbują rozluźnić się przed podejściem do konfesjonału jednym głębszym.

Zestresowanych duchowni pocieszają: oni też nie lubią się spowiadać.

- Tak samo wyznaję Bogu grzechy i tak samo czuję się niekomfortowo w tym momencie - wyjawia ojciec Karol Karbownik, przeor łódzkich dominikanów.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto