Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Włodzimierz Lubański był jednym z najlepszych snajperów w historii naszego futbolu

[email protected]
Zadebiutował w drużynie narodowej mając 16 lat i 188 dni, co do dziś pozostaje nie pobitym rekordem kadry. Od razu w pierwszym meczu wpisał się na listę strzelców, bowiem zarówno w Górniku, jak i w reprezentacji ...

Zadebiutował w drużynie narodowej mając 16 lat i 188 dni, co do dziś pozostaje nie pobitym rekordem kadry. Od razu w pierwszym meczu wpisał się na listę strzelców, bowiem zarówno w Górniku, jak i w reprezentacji imponował niezwykłą łatwością w zdobywaniu goli. Grał w biało-czerwonej koszulce aż przez 17 lat mając na koncie tytuł mistrza olimpijskiego wywalczony w 1972 r. w Monachium. Na finały mistrzostw świata w 1974 r. nie pojechał z powodu poważnej kontuzji, a szkoda, bo z Włodzimierzem Lubańskim w składzie nasz zespół na pewno byłby jeszcze silniejszy i może wróciłby z Niemiec ze złotym medalem...

Najpierw na jego talencie poznali się trenerzy Górnika, którzy ściągnęli do Zabrza 15-latka z Gliwic oferując jego ojcu lepszą pracę i spore pieniądze na tak zwane zagospodarowanie. Po zaledwie 12 występach w ekstraklasie i kilku meczach w reprezentacji juniorów Włodek 4 września 1963 r. zadebiutował w drużynie narodowej. Rozgromiliśmy wówczas w Szczecinie Turcję aż 9:0 i do dziś jest to najwyższa wygrana biało-czerwonych. 16-latek zagrał bez żadnych kompleksów i już po pół godzinie gry w kadrze wpisał się na listę strzelców. To również jest nie pobity przez nikogo rekord nastoletniego snajpera.

Lubański swoje nieprzeciętne umiejętności potwierdził w kadrze dwa lata później w meczu z Finlandią. W wygranym 7:0 meczu eliminacji mistrzostw świata Włodek zdobył 4 gole w ciągu zaledwie 5 minut gry! Co ciekawe znów działo się to na szczęśliwym dla niego stadionie Pogoni. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że był to jego strzelecki rekord. Napastnik Górnika ustanowił go w narodowych barwach w 1969 r. w spotkaniu z Luksemburgiem. Znów był to pojedynek w ramach eliminacji MŚ - w Krakowie biało-czerwoni wygrali 8:1, a Lubański zdobył aż pięć goli wyrównując reprezentacyjny rekord swojego klubowego kolegi Ernesta Pohla.

Lata sześćdziesiąte to jednak przede wszystkim znakomita gra Górnika, którego Lubański był największą gwiazdą. Zabrzanie pięć razy z rzędu sięgali po mistrzowską koronę, a Włodek cztery razy pod rząd był królem strzelców I ligi. Dominacja drużyny na krajowym podwórku nie podlegała dyskusji, a do historii przeszły jej pucharowe starty. Górnik jako jedyny z polskich zespołów grał w finale europejskich pucharów przegrywając w 1970 r. w Wiedniu z Manchesterem City 1:2 w PZP. Sam Lubański najbardziej cenił sobie występ w półfinałowym meczu z AS Roma, kiedy w rewanżu na Stadionie Śląskim dwukrotnie trafił do siatki Włochów. O awansie do finału wobec dwóch remisów zadecydował dodatkowy mecz na neutralnym terenie w Strasbourgu, w którym Włodek znów strzelił gola zespołowi trenera Helenio Herrery. Pytany o swoją najładniejszą bramkę Lubański bez wahania wskazał jednak na trafienie w meczu z Glasgow Rangers poprzedzone kilkudziesięciometrowym slalomem między szkockimi obrońcami oraz dwukrotnym minięciem bramkarza.

Górnik z Lubańskim w składzie sięgnął jeszcze po mistrzostwo Polski w 1971 i 72 r. W latach siedemdziesiątych znacznie głośniej było o Włodku dzięki jego występom w reprezentacji. Wspaniały snajper miał spory udział w wywalczeniu przez naszą reprezentację olimpijskiego złota w 1972 r. Kibice zapamiętali go jednak przede wszystkim z udziału w meczu Polska - Anglia na Stadionie Śląskim w 1973 r. W Chorzowie po raz pierwszy i jak dotąd jedyny pokonaliśmy na boisku Lwy Albionu 2:0, a Lubański zdobył w tym pojedynku po indywidualnej akcji drugiego gola wykorzystując błąd Bobby Moore'a. Spotkanie to do końca życia zapamiętał również sam piłkarz, bowiem w 54 min. po brutalnym faulu McFarlanda doznał poważnej kontuzji.

Uraz na kilkanaście miesięcy wykluczył go z gry i zaważył na jego dalszej karierze. Lubańskiego ominęły mistrzostwa świata w 1974 r. Do kadry wrócił dopiero po trzech latach przerwy, lecz nigdy nie grał już tak dobrze jak wcześniej. Pojechał wprawdzie na mundial do Argentyny, ale biało-czerwoni nie odnieśli tam sukcesu. Choć Włodek zaczynał turniej w podstawowym składzie reprezentacji, zawsze był zmieniany w trakcie gry i ostatnie mecze zaliczył w roli wchodzącego na boisko rezerwowego. W 1978 r. jedyną satysfakcję sprawiła mu Nagroda Fair Play UNESCO, którą dostał za to, że w meczu eliminacyjnym zamiast strzelać do pustej bramki przeskoczył nad leżącym bramkarzem.

W 1975 r. Lubański wyjechał do SC Lokeren w którym grał przez 7 lat. Do dziś mieszka zresztą w tym belgijskim miasteczku pracując jako licencjonowany menedżer FIFA. Później grał jeszcze w II-ligowych klubach we Francji - Valenciennes i Quimper oraz w Belgii - Racing Mechelen, w którym w 1986 r. zakończył swoją bogatą karierę. Pożegnalny mecz w reprezentacji rozegrał 24 września 1980 r. na Stadionie Śląskim. Zremisowaliśmy wówczas z Czechosłowacją 1:1, a benefis Włodka był jego 80. występem w narodowych barwach, w trakcie którego strzelił swojego jubileuszowego 50. gola. Późniejsze wyliczenia statystyków zweryfikowały tę liczbę do 75 spotkań w kadrze i 48 bramek, co jednak w niczym nie umniejsza ogromnej roli, jaką Lubański odegrał w polskim futbolu.

Liczby Lubanskiego

1
Tyle medali olimpijskich wywalczył przywożąc złoto z Monachium.
4
Tyle razy był królem strzelców I ligi.
7
Tyle razy został mistrzem Polski w barwach Górnika, do kolekcji krajowych trofeów dołożył jeszcze 6 Pucharów Polski.
16
Tyle lat miał, gdy zadebiutował w reprezentacji Polski. Grał w kadrze przez 17 lat.
48
Tyle goli strzelił w drużynie narodowej rozgrywając w kadrze 75 oficjalnych spotkań.
155
Tyle goli zdobył w ekstraklasie w barwach Górnika zajmując w rankingu wszech czasów ligowych snajperów 4. miejsce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto