Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory miss przed wojną cieszyły się ogromnym powodzeniem. Poznajcie kandydatki [ZDJĘCIA]

Grażyna Kuźnik
Miss Europe 1930 Aliki Diplarakou, angielska księżna
Miss Europe 1930 Aliki Diplarakou, angielska księżna arc.
W Muzeum Historii Katowic zachowały się nigdy dotąd niepublikowane dwa albumy niezwykłych fotografii. Są na nich najpiękniejsze kobiety świata z przełomu lat 20. i 30. Polek tam nie brakuje - pisze Grażyna Kuźnik

W kraju ruszyły właśnie castingi do konkursów regionalnych Miss Polski 2012, nasza redakcja wybrała "śląskie ciacho", ale gorączka wyborów miss piękności nie jest wcale nową chorobą. W Europie zaczęła się już w latach 20. Świadczą o tym fotografie, które znajdują się w archiwach Muzeum Historii Katowic.

- Kupiłam dwa stare albumy dawno temu na bytomskiej giełdzie staroci. To rzadkość i ciekawostka. Fotografie miss z całego świata są artystyczne, wiele mówią o gustach tamtej epoki - opowiada Jadwiga Lipońska-Sajdak, dyrektor muzeum.

Zostały wydane przez niemiecką firmę tytoniową. Chodziło o to, żeby wklejać w nie zdjęcia miss z różnych krajów, które dodawano do paczek papierosów. Albumy są ich pełne.

- Ale nie były to jakieś naklejki, tylko prawdziwe odbitki, jakie odbierało się u fotografa. To wartościowe portrety przepięknych kobiet - mówi Justyna Pawlas z Działu Fotografii katowickiego muzeum.

Albumy znalazły się na Górnym Śląsku z powodu bliskości granicy z Niemcami. W innych regionach kraju pewnie nie były dostępne.

- Dowodzą, jak bardzo popularne były wtedy wybory światowych miss - dodaje Justyna Pawlas. - Budziły tyle emocji, że kolekcjonowano ich wizerunki. Czy dzisiaj byłoby to możliwe? Konkursy miss to już chyba przebrzmiała atrakcja.

Wydawnictwa mają zniszczone okładki z tytułem "Die schönsten Frauen der Welt". Widać, że były często przeglądane. Pod niektórymi zdjęciami (pulchnych blondynek) są komentarze: "O mój Boże" i "O moje serce!". Inne są życzliwie "odhaczone", ale jeszcze inne mają ślady interwencji; jednej miss zmniejszono ołówkiem wydatny nosek.

Kiedy francuski dziennikarz Maurice de Waleffe wpadł na pomysł konkursu piękności dla krajów Europy, nie przypuszczał, jaki to będzie sukces. Na zaproszenie odpowiedziały niemal wszystkie państwa. I zaraz ogarnęła je gorączka poszukiwań królowej 1929 roku.

W Polsce miała to być panna w wieku 18-25 lat, "nieskazitelnego prowadzenia się". W jury znalazł się pisarz Tadeusz Boy-Żeleński, który wymyślił określenie "Miss Polonia", artyści malarze i rzeźbiarze. Na apel organizatorów przesłano około 5000 fotografii. Zgłosiły się arystokratki, ale wygrała urzędniczka z Poznania Władysława Kostakówna.

Jeden z zachowanych albumów zawiera zdjęcia właśnie tych pierwszych miss. Jest wśród nich także śliczna Władzia "Miss Polen". Właściciel albumu zaznaczył ją ołówkiem jako jedną z tych, które podobały mu się najbardziej.

Nic dziwnego. Gazety tak opisywały Władzię: "Twarzyczka o przemiłych, subtelnych rysach, złocista główka, modre oczy o głębokim spojrzeniu, a ponad tem wszystkiem góruje to, co właśnie opowiedzieć się nie da: niewysłowiony wdzięk i czar, bijący z wiośnianej buzi, której przyczystej karnacji nie sprofanowało nigdy dotknięcie różu, czy innego kosmetyku". Rok po zdobyciu tytułu miss wyszła za mąż za adwokata.

Biurko Władzi w pracy zostało przeniesione z piętra na parter, by można było uniknąć wędrówek wielbicieli. Panna Kostakówna nie marzyła o wielkiej karierze, po wojnie zamieszkała w Casablance w Afryce.

Jej rywalką w konkursie była Miss Germany Elizabeth Rodzyn, którą niektórzy podejrzewali o polskie pochodzenie, podobnie jak inne niemieckie miss - Gretę Rozwijaj i Dorit Nitykowski. Miss Uniwersum 1929 r. została Austriaczka Lisl Goldarbeiter, a Miss Europe Węgierka, brunetka Elżbieta Simon. Polka przegrała z nią tylko o dwa punkty. W jury zasiadała między innymi Marlena Dietrich.

O Miss Polonia 1930 roku także było głośno. Ciemnowłosą tym razem królową wybrało szacowne jury z Zofią Nałkowską na czele. W jego skład wchodził także aktor Juliusz Osterwa, dyrektor teatru Arnold Szyfman i liczni artyści. Znowu zgłosiły się arystokratki, ale wygrała 23-letnia córka zamożnego prawnika ze Lwowa, studentka Szkoły Głównej Handlowej i trochę aktorka Zofia Batycka. Była naprawdę ładna, tyle tylko, że sukces źle wpłynął na jej psychikę. Nie chciała oddać korony. Dlatego wybory miss 1931 nie odbyły się już w Polsce. Nie chciano kompromitować Batyckiej.

O tym, że z Zofią dzieje się coś złego, przekonał się Jan Kiepura, który o mało nie został jej narzeczonym. Zofia bardzo na to nalegała, ale śpiewak odmówił. Interweniowali jej rodzice. Ojciec panny wysłał do ojca Jana list: "Dotąd taka odmowa nie spotkała jej w życiu, a każdy z panów uważałby sobie taką rozmowę za zaszczyt". Ale artysta wcale nie żałował i szybko zapomniał o egocentrycznej Zofii.

W albumie jest także zdjęcie Zofii Batyckiej, jednak bez żadnego komentarza. Rywalką Zofii w polskich wyborach, co ciekawe, była Krystyna Skarbek, która później bardzo dała się we znaki Niemcom, działając jako szpieg. Dostała jednak tylko tytuł Gwiazdy Piękności.

Zofia z powodzeniem reprezentowała Polskę na wyborach Miss Europe 1930, gdzie zajęła drugie miejsce. Wielu twierdziło, że niesprawiedliwie. Podziwiano w gazetach jej "królewską postać, harmonię ruchów oraz subtelność rysów". Pierwsze miejsce zajęła Greczynka Aliki Diplarakou.
W Paryżu Batycka konkurowała między innymi z niemiecką miss Dorit Nitykowski. Wybrało ją jury ze sławnym aktorem Willym Fritschem, który urodził się w Katowicach. Dorit straciła swój tytuł podczas królowania, bo wyszła za mąż za pilota Rudolfa von Cramera Clausbrucha.

Największą chyba karierę zrobiła jednak Miss Francji 1930 Yvette Labrousse, bo poślubił ją bajecznie bogaty książę Aga Khan III. Miss Grecji wyszła za angielskiego księcia. Wicemiss Zofia Batycka nie zrobiła tak wyjątkowej kariery matrymonialnej. Chciała być aktorką, ale rodzice nie pozwolili jej wyjechać do Hollywood. W Belgii wyszła za mąż za dyplomatę, szybko została wdową, potem jednak trafiła do USA, gdzie utrzymywała się z nauki języków obcych. Jakoś nie miała szczęścia w miłości ani w sztuce filmowej.

W roku 1931 wybory Miss Polonia w kraju się nie odbyły, ale kandydatki wciąż nadsyłały swoje zdjęcia. Wiemy o tym, bo znana jest nam fotografia Miss Katowic z 1931 roku. Została nią Waleria Chmielówna, o której jednak nic ponad to nie wiadomo. Oprócz tego, że zrobiła sobie fotografię w atelier Langa, które później stało się sławnym atelier Holas. Panna Chmielówna, jak zresztą żadna Polka, nie pojawia się jednak w zagranicznych annałach miss tego roku. Tytuł Miss Europe 1931 otrzymała brunetka o zielonych oczach, Francuzka Jeanne Juilla.

Kolejne wybory na podstawie fotografii zorganizowała francuska Polonia. Tytuł miss przypadł ciemnowłosej Zofii Dobrowolskiej, urzędniczce z Poznania. Nawet nie wiedziała, że bierze udział w takich wyborach. Jej zdjęcie w tajemnicy wysłali koledzy z klubu literatów "Prometidion". Panna była zaskoczona, gdy zaproszono ją do Paryża. Otrzymała tam wyróżnienie za najpiękniejsze ramiona, szyję i ręce. Miss Europe została jednak prześliczna Aase Clausen z Danii.

Polka nie szukała popularności, ale cieszyła się z przygody. W jednym z wywiadów powiedziała: "Była to wycieczka w krainę baśni i cudów. Całe życie będę wspominać moją podróż jako największe dotychczas przeżyte szczęście".

Życie tej miss, której zdjęcie jest w albumie, nie było jednak zbyt szczęśliwe. Rozwiodła się, w czasie wojny straciła cały dobytek w stolicy. Do końca życia mieszkała samotnie w Elblągu, pracowała jako stenotypistka. Zmarła w 1993 roku.

W Paryżu przyznano jeszcze tytuły Miss Polonia w roku 1933 i 1937. Najdłużej panującą miss była bliżej nieznana Józefa Kaczmarkiewicz. Nosiła koronę od 1937 do 1957 roku, kiedy to w Polsce, po 20 latach, wznowiono konkursy piękności.

Ale i w Niemczech po dojściu do władzy Hitlera wybory najpiękniejszych przestały być dobrze widziane. Dlatego albumy kończą się na roku 1933. Führer uważał takie konkursy za wyraz "żydowsko-bolszewickiej dekadencji " i godził się tylko na wybór królowej tężyzny. Przestały być modne szczupłe, ciemnowłose elegantki, na czasie były teraz kobiety grubej kości, o krągłych kształtach i obfitym biuście. Ideałem była druga żona Goeringa, aktorka Emma. Ale takich pań już nie zapraszano na konkurs piękności do Paryża. Właściciel albumów musiał zamknąć swoją kolekcję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto