Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zalane domy i ulice ...

Jacek Drost, Łukasz Gardas
Na Podbeskidziu leje już od soboty. - W górach nie ma co zatrzymać wody, bo wiele drzew zostało wyciętych. Tego jeszcze nie było! - alarmował ks. Jan Byrt, proboszcz parafii w Szczyrku Salmopolu. A Krzysztof Bednarski patrząc na rozszalałą Białą kręcił z niedowierzaniem głową i mówił: - Żyję 61 lat i jeszcze tak wezbranej rzeki płynącej przez Bielsko-Białą nie widziałem.

Beskidzkie rzeki przybierają coraz bardziej. Wiśle w Skoczowie brakowało zaledwie 20 cm do stanu, jaki osiągnęła rzeka w czasie powodzi w 1997 roku. Wylała natomiast Bładnica, która zaczęła się wdzierać na skoczowski rynek. Zalana była ul. Mickiewicza w Skoczowie. Ewakuowanych zostało 20 osób.
- Nawet podczas powodzi stulecia w 97 r., woda nie wdarła się do miasta - mówił Kazimierz Kozak ze Skoczowa.

Natomiast tak samo, jak przed rokiem, woda wdarła się na ulice Rybacką, Gawlików i Jawiszowicką w Kaniowie. Mieszkańcy zostali ewakuowani do szkoły podstawowej. - W związku z zagrożeniem życia i zdrowia spowodowanym podtopieniami ewakuacja jest konieczna - poinformował sekretarz gminy Stanisław Wojtczak.

Ludzie mogli zabrać ze sobą dokumenty, rzeczy osobiste, ubrania, lekarstwa używane przez osoby chore oraz żywność, która wystarczy na trzy dni.
Mieszkańcy wielu miejscowości nie mogli wrócić z pracy do domów, bo drogi zostały zalane. Tak było m.in. Zarzeczu, gdzie ludzie zostawiali samochody w Czechowicach-Dziedzicach i pieszo pokonywali wodę. Po drugiej stronie odbierali ich bliscy.

Intensywne opady deszczu doprowadziły też do chaosu komunikacyjnego na Żywiecczyźnie. W Żywcu do odwołania zamknięto dla samochodów i pieszych stary most na Sole w ciągu ulicy Dworcowej, a więc główną przeprawę łączącą centrum miasta z dzielnicą Zabłocie i innymi gminami. Można korzystać tylko z nowego mostu na Sole, gdzie tworzą się gigantyczne korki.

- Jest ciasno, ale staramy się pomagać kierowcom w tej trudnej sytuacji - zapewniał wczoraj Paweł Roczyna, oficer prasowy żywieckiej policji.

Stan alarmowy na Sole przekroczony został o 54 cm. W powiecie żywieckim stan powodziowy obowiązuje już od niedzieli od godz. 23.15.

W tej chwili najgorsza sytuacja panuje w gminach Jeleśnia, Czernichów oraz Koszarawa. Ta ostatnia jest zupełnie odcięta od świata ze względu na uszkodzenie przez wodę mostu w Przyborowie, który trzeba było zamknąć. Oprócz tego nieprzejezdny jest także most trzebiński w Żywcu. Kierowcy muszą korzystać z objazdu przez Pola Lisickie i Świnną. Zagrożone są też mosty w Żabnicy i Cięcinie.

Woda doprowadziła już do pierwszej tragedii. W Koszarawie w rzece Koszarawa najprawdopodobniej utopił się mieszkaniec tej miejscowości. 66-letni mężczyzna razem z 33-letnim synem próbowali ochronić swój dom przed wodą. Zaczęli wzdłuż spiętrzonej rzeki ustawiać wał przeciwpowodziowy. Nagle oboje spadli z brzegu do wezbranej rzeki. Chłopak zdołał się z niej wydostać, ale ojca porwał rwący nurt rzeki.

Żywieccy strażacy od sobotniego popołudnia pracują na pełnych obrotach. Interweniowali już prawie 300 razy. - Woda wdziera się na prywatne działki, a także do piwnic. Podmywa drogi i mosty - opowiada Marek Tetłak z Państwowej Straży Pożarnej w Żywcu.

Wczoraj w Żywcu zebrał się sztab kryzysowy, podczas którego zmobilizowano wszystkie możliwe służby do ścisłego współdziałania. - Sytuacja jest nieciekawa, a prognozy nie są optymistyczne - stwierdził Mirosław Wilga, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Żywcu.

Do mieszkańców wystosowano także apel, aby nie wyjeżdżali samochodami z domów, jeżeli nie muszą.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto