Żory: Fundusze europejskie na wyciągnięcie ręki

Dzięki niemu od stycznia tego roku 22 osoby bezrobotne, zamieszkujące przy ulicy Promiennej w dzielnicy Sikorskiego, uczą się motywacji do działania, rozwiązywania problemów w rodzinie, podnoszenia własnych kwalifikacji i umiejętności radzenia sobie na rynku pracy. Zatrudnienie znalazły już dwie osoby, które wzięły udział w projekcie.

W grupie osób zakwalifikowanych do "Szansy na przyszłość" są m.in. kobiety samotnie wychowujące dzieci, osoby z rodzin wielodzietnych, często o niskim wykształceniu i kwalifikacjach oraz pozostające w trudnej sytuacji materialnej. - To właśnie do takich osób wyciągamy pomocną dłoń. Chcemy zmienić ich nawyki, to, że przyzwyczaili się do bezradności i nauczyć ich funkcjonowania w swoim środowisku. To dla większości z nich szansa na lepszą przyszłość - mówi Mariola Wilczek, zastępca dyrektora ds. pomocy środowiskowej Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Żorach. Projekt zakłada współpracę z tzw. brokerami edukacyjnymi i asystentami rodzinnymi. Kim oni są? Brokerzy edukacyjni to indywidualni doradcy, którzy od marca do kwietnia odwiedzali bezrobotnych w ich domach. - Nasi dwaj brokerzy objęli wsparciem 16 osób i ich rodziny. Uczyli na przykład, jak prezentować się podczas spotkania z pracodawcą, co mówić, jak się zachowywać, a także gdzie szukać pracy - wylicza Wilczek. Z kolei w czerwcu rozpoczęli działania asystenci rodzinni. To osoby, które rozwiązują problemy w rodzinie. - Najpierw robią diagnozę, badają sytuację w rodzinie, a potem przedstawiają sposoby radzenia sobie z problemami - mówi wicedyrektor.

W ramach projektu działa też tzw. "Szkoła dla rodziców". - Pod nadzorem psychologów rodziny uczą się, jak wychowywać dzieci. To taka wspólna wymiana doświadczeń i korygowanie błędów - mówi Wilczek.

Z kolei we wrześniu rozpoczną się warsztaty podnoszenia kompetencji życiowych, podczas których osoby bezrobotne będą uczyć się np. wykorzystywania czasu wolnego, czy oszczędzania.

Moim zdaniem

Grzegorz Gołąbek, specjalista do spraw szkoleń zawodowych i kursów

Dzięki projektom realizowanym przez urzędy pracy, które niejednokrotnie są dotowane ze środków europejskich, na szkolenia i kursy zawodowe udaje się kierować coraz więcej osób. Na przykład w Rybniku średnio co roku około 350-500 osób bezrobotnych, zarejestrowanych w urzędzie pracy, otrzymuje skierowania na kursy dokształcające. Koszty uczestnictwa w zajęciach pokrywa urząd. Na tego typu cele, czyli inwestycje w ludzi, w ostatnich latach w całym regionie, nie brakuje funduszy. Dzięki temu osoby które poszukują pracy, mogą być otaczane szerokim wachlarzem wsparcia.

Praca z osobą bezrobotną to skomplikowany proces, nie ogranicza się już tylko do prezentowania aktualnych ofert . Ta usługa, proponowana przez każdy urząd pracy, aby była skuteczna, musi być przede wszystkim kompleksowa. Rolą pracowników urzędu, doradców, jest wyposażenie osoby poszukującej zatrudnienia w umiejętności i wiedzę, które dają mu jak największe szanse na znalezienie zajęcia.

Przed skierowaniem każdej osoby bezrobotnej na kurs musimy przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, co ta osoba może robić, co lubi robić i czym chce się zająć? Na tym etapie bardzo ważna jest rola doradców zawodowych. Odpowiedzi na te pytania trzeba przełożyć na aktualną sytuację panującą na rynku pracy.

Urzędy pracy organizują dwa rodzaje szkoleń: indywidualne i grupowe. Grupowe to między innymi kursy obsługi kas fiskalnych, sprzedawców, spawaczy, operatorów ciężkiego sprzętu. Na szkolenie indywidualne może zostać skierowana osoba, która wykaże, że po zakończeniu kursu zostanie zatrudniona w konkretnej firmie. Często jest tak, że osoba, która zakończyła szkolenie grupowe na przykład na sprzedawcę, jest kierowana na indywidualny kurs z obsługi wózka widłowego, bo takiej umiejętności wymaga od niej przyszły pracodawca.