Powiat Międzychodzki pod względem badań archeologicznych jest ciągle jedną z białych plam w Polsce i ciągle jest słabo rozpoznany. W ostatnich latach zmienia się to dzięki żmudnej pracy m.in. sierakowskiego archeologa Roberta Jędrzejczaka, który pełni też funkcję dyrektora Muzeum Zamek Opalińskich w Sierakowie, który zbadał kilka miejsc w regionie, co do których istniało podejrzenie, że mogło się tam toczyć kiedyś życie.
Jednym z takich miejsc jest właśnie teren położony pomiędzy południowym i zachodnim brzegiem Jeziora Mierzyńskiego, a korytem pobliskiej rzeki Warty. Rafał Ogrodowczyk, mieszkaniec Międzychodu, buduje tam właśnie dom mieszkalny, a także kilka domków wypoczynkowych z widokiem na Jezioro Mierzyńskie. A, że teren objęty jest właśnie nadzorem archeologicznym, to prace musiał poprowadzić archeolog.
Wystarczyło tylko wbić przysłowiową łopatę i odsłonić wierzchnią warstwę ziemi by przekonać się, że teren kryje ślady z przeszłości.
- W miejscu tym rejestrowane jest osadnictwo od schyłkowego paleolitu (8 tys. lat p.n.e.), przez mezolit (8000 - 4800 p.n.e.), osady kultury łużyckiej, pomorskiej i przeworskiej. W wyniku prowadzonych prac wykonaliśmy odhumusowanie wykopu o wymiarach 20 x 10 metrów, czyli dwa ary. W miejscu tym natrafiliśmy najprawdopodobniej na fragmenty osady kultury łużyckiej (1100 - 700 r. p.n.e.) i pomorskiej (700 - 300 r. p.n.e.). Miejsce to wskazuje na ciągłość osadniczą przez ponad 1000 lat – mówi Robert Jędrzejczak.
Tylko na tym niewielkim fragmencie terenu sierakowski archeolog natrafił na 55 różnych obiektów osadniczych, w tym obiekty gospodarcze, dołki posłupowe oraz fragmenty dwóch dużych chat z paleniskami. Świadczy to jednak o intensywnym wykorzystaniu tego terenu w pradziejach.
- Ceramika występuje w średniej ilości, ale to co znalazłem wskazuje wprost na okres kultury łużyckiej w V okresie brązu oraz trwanie jej we wczesnej epoce żelaza. Świadczy o tym na przykład fragmenty naczynia z guzem pod krawędzią wylewu, jajowate formy naczyń, czy charakterystyczne obmazywanie i chropowacenie powierzchni niektórych garnków – zaznacza Robert Jędrzejczak. - Ważnym elementem chronologicznym w tym zestawie są zabytki żelazne w postaci fragmentu niewielkiego noża oraz zlewków poprodukcyjnych, które przesuwają nam chronologię na wspomniany już okres. Ponadto same formy obiektów są niezwykle interesujące i tworzą ciekawe formy mieszkalno-gospodarcze - dodaje.
Rafał Ogrodowczyk to międzychodzki przedsiębiorca, znany jest także z działań związanych z dbaniem o ślady lokalnej historii sprzed lat.
- Na tym terenie miejsc osadniczych może być więcej, więc chciałbym to wykorzystać. Na początek na pewno przygotujemy tablicę informacyjną w temacie – zapowiada Rafał Ogrodowczyk. - Docelowo natomiast chciałbym we współpracy z Robertem Jędrzejczakiem zorganizować obozy dla adeptów archeologii i rozpoznać cały teren, a być może i w przyszłości stworzyć coś na wzór skansenu – dodaje.
Właściciel terenu przyznaje też, że zanim rozpoczął realizować inwestycję, wiedział że mogą się tu znajdować fragmenty życia sprzed wielu tysięcy lat.
- Raczej traktowałem to jako lokalną ciekawostkę lub nawet legendę i chyba nie do końca wierzyłem, że coś tu rzeczywiście będzie. No ale wystarczyło pierwsze wbicie łopaty. Dziś się z tego cieszę i nie traktuję tego, jak utrapienia. Stoję na stanowisku, że zdecydowanie lepiej jest to wykorzystać, niż zmarnować. Choć ślady w ziemi wskazują na to, że tego miejsca nie oszczędzili już kiedyś poszukiwacze z wykrywaczami metali w rękach – podkreśla Rafał Ogrodowczyk.
Inne odkrycia archeologiczne w powiecie międzychodzkim
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?