MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jeśli władza pozwoli

ADAM WOŹNIAK
Od kilku lat o tym, do której godziny możemy przebywać w katowickich restauracjach, decydują za nas miejscy urzędnicy.
Od kilku lat o tym, do której godziny możemy przebywać w katowickich restauracjach, decydują za nas miejscy urzędnicy.
Mieszkańcy Katowic, którzy późnym wieczorem chcieliby coś przekąsić, mogą liczyć jedynie na domową kuchnię. Władze miasta pozwalają im spotykać się w lokalach gastronomicznych jedynie do godziny 22.

Mieszkańcy Katowic, którzy późnym wieczorem chcieliby coś przekąsić, mogą liczyć jedynie na domową kuchnię. Władze miasta pozwalają im spotykać się w lokalach gastronomicznych jedynie do godziny 22. Co prawda, od tej surowej reguły przewidziano wyjątki (tu decydujący głos ma Zarząd Miasta), ale na razie, z powodu zagmatwanej sytuacji prawnej, nie można ich zastosować.

- Klienci dziwią się, gdy o 22 zamykamy lokal - mówi Artur Tutaj, kierownik zmiany w restauracji należącej do sieci Pizza Express. - Wielu chciałoby posiedzieć dłużej. Władze miasta nie zgadzają się jednak na przedłużenie czasu otwarcia.

Krzysztof Poznański, dyrektor operacyjny Pizza Express Polska, twierdzi, że Katowice są jedynym miastem, w którym w sposób tak rygorystyczny określono godziny otwarcia lokalu należącego do jego firmy.

- Wszystkie pozostałe nasze restauracje przyjmują gości do godziny 23, a w weekendy nawet do 24. To niezrozumiały zakaz - uważa Poznański.

Napisz pan podanie

Pizza Express zapowiada, że będzie się ubiegać u władz miasta o zgodę na przedłużenie godzin otwarcia katowickiej restauracji. Takie starania będą prawdopodobnie musiały podjąć także inne lokale gastronomiczne, które zostały w Katowicach niedawno otwarte lub które dopiero szykują się do przyjęcia pierwszych gości.
W 1997 r. katowicka Rada Miasta uznała, że lokale o godzinie 22 powinno się zamykać. Jeśli któryś chciałby podejmować gości po rozpoczęciu ,ciszy nocnej", miał postarać się o specjalną zgodę Zarządu Miasta. Taką zgodę Zarząd w niektórych przypadkach wydawał, ale tylko do października ubiegłego roku. Wtedy to wojewoda zaskarżył uchwałę z 1997 r., uznając, że Zarząd nie ma prawa do robienia wyjątków dla kogokolwiek. Skoro godziny otwarcia lokali wyznaczyła Rada, to tylko ona może zmieniać stworzone przez siebie przepisy - stwierdzili urzędnicy wojewody. Sytuacja stała się patowa.

- Do czasu wydania orzeczenia NSA w tej sprawie mamy związane ręce. Nie będzie żadnych przedłużeń, dopóki nie dostaniemy orzeczenia w tej sprawie - wyjaśnia Ewa Janura z Wydziału Działalności Gospodarczej katowickiego Urzędu Miasta i dodaje: - Wątpię, by Rada zajmowała się takimi szczegółami, jak zmiana godzin pracy pojedynczych restauracji.

Gdzie indziej jest normalnie

Nie wiadomo, jak długo trzeba będzie czekać na werdykt NSA. Sytuacja jest tym bardziej absurdalna, że zakaz dotyczy tylko lokali działających w stolicy województwa. W innych miastach regionu nie ma tego rodzaju ograniczeń.

- Nie ustalamy godzin otwarcia i zamknięcia lokali. Ich właściciele ustalają je według własnych możliwości i potrzeb lokalnego rynku - mówi Maria Boba z Wydziału Przedsięwzięć Gospodarczych i Usług Komunalnych gliwickiego Urzędu Miasta. - Restauratorzy muszą jedynie dostosować się do regulaminu domowego, jeśli lokal mieści się w budynku mieszkalnym.

Podobnie jest w innym dużym mieście aglomeracji śląskiej - Bytomiu. Na właścicieli lokali nałożono jedynie obowiązek informowania władz miasta o czasie otwarcia placówki. Uchwałę w tej sprawie bytomscy radni przyjęli w kwietniu ubiegłego roku. Do tego czasu w mieście obowiązywały takie przepisy, jakie dziś mamy w Katowicach.

Także w Chorzowie przepisy są bardziej liberalne niż w Katowicach. Lokale, w których przygotowywane są posiłki, mogą funkcjonować do godziny 2 w nocy. Chodzi tu o restauracje, bary, puby, pizzerie itp. Do godziny 23 należy jedynie zamykać bary typu bistro, w których gotowe dania są odgrzewane, np. w kuchenkach mikrofalowych. Z kolei właściciele lokali istniejących na terenie chorzowskiego Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku mogą przyjmować do godziny 4 rano.

Władze Zabrza też nie wyznaczają restauratorom godzin zamykania lokali. Podobnie jak w Bytomiu, mają oni jedynie obowiązek poinformowania urzędników, o której godzinie kończą działalność.
W Sosnowcu, choć uchwałą Rady Miasta ograniczono porę otwarcia punktów gastronomicznych do godz. 22, nie obowiązują tak restrykcyjne przepisy jak w Katowicach. W budynkach niemieszkalnych restauracje mogą funkcjonować przez całą dobę. Jeśli restaurator otwiera lokal w budynku prywatnym i uzyska zgodę jego właściciela, również może zamykać nad ranem.

Sklepikarze mają gorzej

Urzędnicy wychodzą z założenia, że odgórne ustalanie godzin zamykania lokali gastronomicznych jest korzystne dla mieszkańców. Argumentują, że chociaż liczba sklepów z alkoholem otwartych późnym wieczorem i w nocy jest ograniczana drogą administracyjną (tylko 5 proc. z 450 sklepów sprzedających alkohol może być otwartych po godzinie 22), w gastronomii takich ograniczeń ilościowych nie ma. Należy jedynie zdobyć odpowiednią zgodę Zarządu Miasta. Problem jednak w tym, że od kilku miesięcy nie można takiej zgody otrzymać. Tymczasem od początku roku na rozpatrzenie czekają 22 podania w sprawie wydania zgody na przedłużenie czasu otwarcia lokalu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto