Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ma prawa bez pieniędzy

Beata Leśniewska
Adam Wilczek: teraz rzekę uregulowano, wygląda jak potoczek. / marcin tomalka
Adam Wilczek: teraz rzekę uregulowano, wygląda jak potoczek. / marcin tomalka
W 1999 roku radni zdecydowali, że należy chronić prawem doliny rzeczne w Katowicach. Rozpoczęli nawet zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, aby uniemożliwić wszelkie inwestycje w tym rejonie.

W 1999 roku radni zdecydowali, że należy chronić prawem doliny rzeczne w Katowicach. Rozpoczęli nawet zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, aby uniemożliwić wszelkie inwestycje w tym rejonie. Ale taki plan nigdy nie powstał, a kilka dni temu wycofano się w ogóle z tych zamierzeń.

Powodem odstąpienia od ochrony rzek są olbrzymie koszty. Tylko za odszkodowania i wykup prywatnych działek, przez które płyną Kłodnica i Ślepiotka, miasto musiałoby zapłacić 47 mln zł.

W przypadku rzeki Ślepiotki podczas opracowywania nowego planu właściciele terenów wzdłuż jej biegu zgłosili 15 wniosków i 8 protestów. Dotyczyły one terenów, które można było wykorzystać pod budownictwo.

Henryk Grzesica mieszkający przy ul. Ziołowej w Ochojcu, kilkanaście metrów od brzegu Ślepiotki, uważa, że należy ją chronić i czyścić regularnie jej brzegi. Jego działka nie leży tuż na wodą, ale każdego lata obserwuje z ogródka, jak ludzie wysypują tu śmieci.

- Mieszkał tu taki starszy człowiek, który hodował zwierzęta, ale zmarł i teraz to gospodarstwo popada w ruinę. Spadkobiercy jakoś nie interesują się tą ziemią - dodaje katowiczan. Uważa, że te tereny powinny być zagospodarowane, a nad wodą poprowadzone uliczki i ustawione ławeczki.

Mieszkająca kilka metrów dalej w górę rzeki Edyta Konieczna-Konrad uważa, że warto dbać o Ślepiotkę, a najważniejsza rzeczą, jaka tu jest potrzebna, to kanalizacja, bo z części domów spuszcza się do jej wód ścieki.

- Latem nad wodą unosi się lekki fetor. To władze miasta powinny zmienić - dodaje katowiczanka. Płynąca przez dzielnicę domków jednorodzinnych rzeka nadal po bokach ma rozległą dolinę z drzewami i łąkami. Powód tego jest prozaiczny - nieuregulowana Ślepiotka często wylewała, więc zapobiegliwi mieszkańcy budowali się na skarpie.

- Teraz rzekę uregulowano i raczej wygląda jak potoczek. Już nie wylewa, ale nad samym brzegiem raczej nie można się budować, bo to niezbyt stabilny teren - wyjaśnia Adam Wilczek.

Czy mieszkańcy dzielnicy sami postarają się o zachowanie walorów przyrodniczych rzeki i jej otoczenia?

Radny Stefan Gierlotka uważa, że to mało prawdopodobne.

- Ślepiotka płynie też przez las i tereny należące do miasta i tu gmina może działać. Gorzej jest w przypadku Mlecznej, która powoli wysycha, i Kłodnicy, której koryto biegnie w znacznie większym zakresie przez tereny prywatne. Myślę, że dolina tej rzeki w ponad 20 procentach będzie zniszczona przez budownictwo mieszkaniowe - mówi radny.

Miasta jednak nie było stać zadbać o Kłodnicę. Wykup ziemi otaczającej rzekę od osób prywatnych kosztowałby 33 mln zł. Tak realia ekonomiczne zakończyły w Katowicach program ochronny dolin rzecznych i stawu Grunfeld, który już wcześniej przestał być użytkiem ekologicznym.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto