Jak poinformował lokalny samorząd Sławkowa oznaczać to będzie koniec bardzo długiej batalii samorządu i mieszkańców Sławkowa, prowadzonej od 2015 roku. To właśnie wtedy ujawniony został przestępczy proceder składowania gigantycznej ilości nieznanego pochodzenia śmieci na zamkniętych terenach kolejowych na północy Sławkowa.
Śmieci i odpady przyjechały. I tak już zostało...
Chodzi o odpady, którymi wypełnione zostało rozległe wyrobisko powstałe po wydobyciu dolomitu, jak i pryzmy, rozsiane w różnych częściach terenu należącego do PKP. Bezpośrednio samorząd Sławkowa nie ma prawa usuwać tych odpadów z terenów kolejowych, dlatego konieczne stało się zaangażowanie w sprawę administracji rządowej.
Wszystko od początku nie układało się zgodnie z planem, bowiem nikt nie chciał wziąć na siebie odpowiedzialności za wywóz nielegalnie podrzuconych do Sławkowa odpadów. W trakcie żmudnej batalii m.in. generalny dyrektor ochrony środowiska w Warszawie uchylił w całości postanowienie wojewody śląskiego o odmowie przystąpienia do usunięcia odpadów po firmie Rekult, znajdujących się na wysypisku przy ulicy Okradzionowskiej w Sławkowie. Dyrektor ochrony środowiska wydał także decyzję, nakazującą PKP ich usunięcie. Decyzja miała rygor natychmiastowej wykonalności. Usunięta miała zostać między innymi długa na sto i wysoka na trzy metry pryzma odpadów.
O takim rozwiązaniu przesądziły ostatecznie wyniki badań Państwowego Instytutu Geologicznego, który w wodach odciekowych z pryzm stwierdził astronomiczne przekroczenia norm zawartości metali ciężkich. Stężenie ołowiu przekraczało tu normę ponad 26 mln razy, wanadu - 6 mln razy, a molibdenu - 138 tys. razy. A to zaledwie trzy z wielu pierwiastków tablicy Mendelejewa. Przedstawiciele PKP PLK w przesłanym wówczas do redakcji DZ stanowisku zaprzeczali jednak, że śmieci znajdują się na ich terenie. I tym sposobem znalezienie sposobu na oczyszczenie terenów z nielegalnych odpadów wciąż się wydłużało.
Samorząd Sławkowa nie ustępował. Jest ostateczne rozwiązanie
- W sprawie poruszyliśmy niebo i ziemię, zainteresowaliśmy nią wszystkie możliwe instytucje i organy administracji rządowej – wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska, regionalną i generalną dyrekcję ochronny środowiska, ministerstwa, Najwyższą Izbę Kontroli, Państwową Straż Pożarną, służby sanitarno-epidemiologiczne, instytucje naukowe i wiele innych podmiotów. Nasze działania wspomagali mieszkańcy, między innymi poprzez zbieranie podpisów w sprawie usunięcia tych odpadów – mówi Rafał Adamczyk, burmistrz Sławkowa.
– W 2019 roku postanowiliśmy wykorzystać zmiany w przepisach ustawy o odpadach. Chodzi o jeden z nowych artykułów, który pozwolił nam na zwrócenie się do regionalnego dyrektora ochrony środowiska z wnioskiem o usunięcie odpadów stanowiących zagrożenie dla zdrowia i życia oraz środowiska naturalnego – dodaje burmistrz.
W odpowiedzi na wniosek burmistrza Sławkowa Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach podjęła się usunięcia odpadów. Wydana została już decyzja nakazująca PKP SA w trybie natychmiastowym udostępnienie terenu, na którym zalegają odpady. Cała procedura potrwać ma do drugiej połowy 2026 roku. Katowicki RDOŚ ma pozyskać fundusze na ten cel z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i wyłonić wykonawcę prac.
współpraca: Katarzyna Kapusta
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?