Kliknij TUTAJ, by zobaczyć zdjęcia
Raków tak szybko pokonuje kolejne etapy w piłkarskiej hierarchii, że najważniejsze mecze w jego historii zaczynają pod względem częstotliwości przypominać pięściarskie walki stulecia. Nie da się jednak ukryć, że finały Pucharu Polski i spotkania decydujące o ligowym złocie prowadziły właśnie do tego momentu, którego świadkami będziemy już dziś. Częstochowianie stają bowiem przed szansą na rozbicie banku, jakim jest gra w Lidze Mistrzów. Od celu-marzenia zespół prowadzony przez Dawida Szwar-gę dzielą już tylko dwa starcia z FCKopenhagą.
Pierwsze z nich odbędzie się dziś na stadionie należącym do sosnowieckiego sportowego kompleksu ArcelorMittal Park.
- Faworytem będą goście. To zespół potrafiący dominować, kreować sytuacje, ale my wiemy, jak się temu przeciwstawić - stwierdził szkoleniowiec Rakowa.
W zespole gospodarzy na pewno nie zagra Stratos Svarnas. Trwa natomiast wyścig z czasem Zorana Arsenicia, który doznał kontuzji w ligowym meczu ze Stalą Mielec.
- W jego przypadku, atakże Johna Yeboaha wszystko wyjaśni się dopiero w dniu meczu - przyznał Dawid Szwarga.
Pewna niewiadoma wiąże się z lokalizacją meczu.
- W Częstochowie jesteśmy bardzo mocną drużyną. Zrobimy wszystko, żeby się zaadaptować do grania w Sosnowcu i liczymy, że liczba kibiców zrekompensuje to, że nie gramy w Częstochowie i nie będziemy odczuwać aż takiej różnicy - stwierdził trener mistrzów Polski.
Na trybunach zasiądzie ponad 10.000 kibiców. W sprzedaży pozostała końcówka biletów VIP-owskich.
Piłkarze z Kopenhagi do IV rundy awansowali po rzutach karnych w rywalizacji ze Spartą Praga. Gwiazdą zespołu jest bramkarz Kamil Grabara, który zaczynał karierę w Wawelu Wirek, Stadionie Śląskim i Ruchu Chorzów. Z obecnym klubem zdążył już wywalczyć dwukrotnie mistrzostwo Danii i raz puchar tego kraju.
Na szali leżą olbrzymie pieniądze. Przejście Arisu Limassol zagwarantowało mistrzom Polski premię w wysokości 5 milionów euro z kasy UEFA i gwarancję - w przypadku niepowodzenia w konfrontacji z Kopenhagą - grę w grupie Ligi Europy. Wejście do Champions League oznaczałoby przelew na 15,64 mln euro, czyli blisko 70 milionów, a to byłoby podwojeniem rocznego budżetu Rakowa. W fazie grupowej pieniądze leżą już na boiskach - każde zwycięstwo wyceniane jest na 2,8 mln euro, a remis na 930.000 euro.
Sędzią meczu będzie 39-letni Bośniak Irfan Peljto. Na trybunach zabraknie kibiców z Danii, to kara za rzucanie rac podczas rywalizacji ze Spartą, co doprowadziło do zawieszenie sankcji nałożonych za podobny wybryk podczas ubiegłorocznego spotkania z Borussią Dortmund.
Transmisję z meczu przeprowadzą Polsat Sport oraz TVP Sport, która kupiła sublicencję od tego pierwszego.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?