Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmieci na dziko

(JOK)
Śmieci stwarzają wiele problemów.
Śmieci stwarzają wiele problemów.
Coraz mniej katowiczan zleca Miejskiemu Przedsiębiorstwu Gospodarki Komunalnej wywóz śmieci. Powód? Ta usługa jest coraz droższa. - W tym roku wywozimy i składujemy na wysypisku miejskim przy ul.

Coraz mniej katowiczan zleca Miejskiemu Przedsiębiorstwu Gospodarki Komunalnej wywóz śmieci. Powód? Ta usługa jest coraz droższa.

- W tym roku wywozimy i składujemy na wysypisku miejskim przy ul. Żwirowej, około 8 proc. mniej śmieci niż w roku ubiegłym. Ludzie masowo rozwiązują z nami umowy. Powód jest jeden. Usługi te bardzo podrożały w związku z wprowadzeniem opłaty na ochronę środowiska - mówi Andrzej Malara, prezes katowickiego MPGK.

Od stycznia płaci się nie tylko zwykłą, uchwalaną przez Radę Miejską, stawkę za wywóz i składowanie nieczystości, ale i dodatkowo 13,80 zł od tony, które jest wpłacane na konto Sejmiku Śląskiego. To rekompensata za zanieczyszczenie środowiska.

Dopłaty te mają jednak podrożeć jeszcze bardziej, nawet do... 200 zł za tonę! A to się fatalnie odbije na kieszeni zwykłego śmiertelnika. Skutek będzie tylko jeden: powstaną następne dzikie wysypiska śmieci.

- Już jest ich bardzo dużo na moim terenie, czyli w ośmiu południowych dzielnicach miasta. I ciężko z nimi walczyć, bo cóż z tego, że znajdziemy stertę odpadów porzuconą przez ,ktosia", skoro nie wiadomo komu wlepić mandat. Dzikie wysypiska powstają najczęściej pod osłoną nocy - opowiada Józef Barański z katowickiej straży miejskiej.

Najbardziej zapalne punkty w Katowicach, jeśli chodzi o dzikie wysypiska, to dolina Ślepiotki na Ochojcu, koniec ulicy Krzemiennej, ul. Bażantów czy nieużytki przy ul. Barcelońskiej. W większości to tereny prywatne, których właściciele nie pilnują. - Największy problem jest właśnie z takimi działkami. W nocy podjeżdżają na nie wypełnione gruzem ciężarówki i zrzucają ładunek. Potem szukaj wiatru w polu - dodaje Barański.

- Takie miejsca newralgiczne są pod stałą ochroną firmy Centrum Regionalne, której zleciliśmy pilnowanie porządku i sprzątanie 130 hektarów nieużytków należących do gminy. Na bieżąco starają się oni usuwać nieczystości. Z praktyki wiem, że jak się jakieś miejsce wysprząta, to później ludzie już go tak nie zaśmiecają - twierdzi Mirosław Herman, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej katowickiego UM. Co ciekawe Herman uważa, że podniesienie opłat za składowanie śmieci nie spowodowało zwiększonej liczby dzikich wysypisk.

- Ludzie mają swoje sposoby. Na przykład podrzucają worki z odpadami do kubłów sąsiada albo jeżdżą w nocy na osiedle i tam je wyrzucają na koszt spółdzielni mieszkaniowej - dodaje Herman.

Straż miejska za zaśmiecanie miejsca publicznego może wlepić mandat do 500 zł albo skierować sprawę do sądu grodzkiego. - W praktyce rzadko zdarza nam się przyłapać kogoś na gorącym uczynku. Walka z dzikimi wysypiskami przypomina walkę z wiatrakami - dodaje Barański.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto