Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sosnowiecka Piesza Pielgrzymka dotarła na Jasną Górę! ZDJĘCIA. Pątnicy z Zagłębia przybyli na uroczystość Matki Boskiej Częstochowskiej

Katarzyna Stacherczak
Katarzyna Stacherczak
Wideo
od 16 lat
Ponad tysiąc mieszkańców Zagłębia dotarło w piątek, 25 sierpnia, do Częstochowy w ramach XXXII Sosnowieckiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. Pątnicy przybyli na uroczystość Matki Boskiej Częstochowskiej. Ich sposób na pielgrzymowanie jest dość nietypowy...

Pątnicy z Zagłębia dotarli na Jasną Górę

Pielgrzymi m.in. z Sosnowca, Będzina i Dąbrowy Górniczej spotkali się 23 sierpnia o godzinie 7.00 w parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny na Syberce w Będzinie, gdzie odbyła się msza święta z udziałem biskupa sosnowieckiego ks. Grzegorza Kaszaka. Później ruszyli w stronę Częstochowy.

W tym roku pątnicy wędrowali w kilkunastu grupach reprezentujących różne dekanaty. W ciągu trzech dni pokonali około 100 kilometrów. Towarzyszyło im hasło „Jesteśmy Kościołem Chrystusa”.

- Wędrowało około tysiąca osób z całego Zagłębia. To pielgrzymka diecezji sosnowieckiej, która jest podzielona na dwie tury. Pierwsza wyruszyła z Olkusza i dotarła na Jasną Górę 13 sierpnia. My natomiast wyruszyliśmy 23 sierpnia i dotarliśmy 25 sierpnia - mówi ksiądz Grzegorz Woszczek, wicedyrektor Pielgrzymki Sosnowieckiej. - W pielgrzymce uczestniczyli mieszkańcy Zagłębia, w tym między innymi Sosnowca, Czeladzi, Dąbrowy Górniczej, czy Będzina. Dołączył do nas też Siewierz i Targoszyce.

Najmłodszy pielgrzym miał kilka miesięcy, najstarszy natomiast ponad 70. W tym roku pogoda mocno dawała się we znaki.

- Upał rzeczywiście był kłopotliwy, ale pielgrzymi poradzili sobie bardzo dobrze. Nie mieliśmy żadnych poważnych interwencji medycznych. Cały czas przypominaliśmy o regularnym piciu wody i nawadnianiu organizmu. Dotarliśmy bez żadnych przeszkód - dodaje ksiądz Grzegorz Woszczek.

Pielgrzymowanie pątników z Zagłębia jest dość nietypowe

Pielgrzymi zgodnie podkreślali, że udział we wspólnym przemierzaniu drogi do Matki Bożej Częstochowskiej to wyjątkowe przeżycie. To czas na modlitwę, rekolekcje, nauka, wspólny śpiew i okazja do zawiązania nowych znajomości. Każdy z nich niesie na Jasną Górę własne intencje i prośby, wśród których znalazły się m.in. te związane ze zdrowiem, pracą, pokonaniem życiowych trudności.

- Cały trud wędrówki jest ofiarowany w intencjach, które niosą pielgrzymi. Szczególnie powtarzanymi - poza oczywiście tymi osobistymi - była oczywiście intencja pokoju na Ukrainie, ale i w naszej ojczyźnie. Tak, aby każdy mógł żyć w bezpieczeństwie i miłości - zaznacza ksiądz Grzegorz Woszczek.

Co ciekawe, pielgrzymka zagłębiowska jest dość nietypowa. Pątnicy wędrują cały dzień, a wieczorem podjeżdżają po nich autokary i rozwożą do domów. W swoich "czterech kątach" spędzają noc, by rano ponownie wsiąść do autokaru i dotrzeć do miejsca, w którym skończyli swoją wędrówkę dzień wcześniej.

- Dużym problemem było znalezienie noclegu dla tak dużej grupy osób. Po pandemii przyjęliśmy więc taką formę, która odpowiada nawet lepiej wielu pielgrzymom, bo mogą spędzić wieczór w domowym zaciszu. Z naszych miejscowości do Częstochowy nie jest daleko, dlatego wszystko udaje się bez przeszkód. Być może ze względu na taki sposób wędrówki dołączają do nas osoby, które na ten tradycyjny by się nie zdecydowały - podsumowuje ksiądz Grzegorz Woszczek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto