W maju 2009 roku Urząd Miasta Katowice wyszedł z inicjatywą aby wszystkie stowarzyszenia z Katowic mające jakieś sprawy do prezydenta mogły się spotkać z przedstawicielami urzędu. Spotkania odbywały się co miesiąc w środę. Udział brali w nich przedstawiciele Urzędu Miasta i organizacji pozarządowych.
W listopadzie przedstawiciele stowarzyszeń z Katowic zasugerowali, aby tych spotkań było więcej. Urząd Miasta zrealizował prośbę i w ten sposób zainicjowane zostały „urzędowe czwartki”.
Stowarzyszenia chciały, aby były to towarzyskie spotkania poza budynkiem urzędu, relacji urzędnicy-organizacje. Stanęło jednak na czym innym. - Nie do końca odpowiadała nam forma spotkań przy kawie czy w restauracji. Pracownicy UM pełnią pewne funkcje i niekoniecznie dobrym rozwiązaniem jest nadawanie takiej formy spotkaniom dotyczącym miasta - wyjaśnia Małgorzata Moryń-Trzęsimiech, naczelnik Wydziału Polityki Społecznej UM w Katowicach. - Dlatego też w czwartki organizacjom udostępniono jedną z sal magistratu - dodaje.
- Nie potrzebna jest nam sala, aby spotkać się w gronie znajomych. Chodziło o to, by posiedzenia nie były tak sformalizowane - tłumaczy Grzegorz Wójkowski, prezes zarząduStowarzyszenia Wzajemnej Pomocy Bona Fides.
Zapytaliśmy zatem obie strony, czy oprócz towarzyskiego aspektu sprawy są jeszcze jakieś kwestie sporne bądź powody do niezadowolenia w zw. z konferencjami.
- Przez ostatnie trzy lata ilość takich spotkań wzrosła nieporównywalnie. Co więcej, nie odbywają się one tylko w godzinach pracy UM, lecz również popołudniami i wieczorami – wyjaśnia Moryń-Trzęsimiech. - Uczestniczą w nich urzędnicy oraz sami zainteresowani - dodaje.
- Spotkania urzędu z organizacjami pozarządowymi miały postać zbyt formalną Chcieliśmy zmniejszyć ten dystans i lepiej się poznać – mówi Wójkowski. Przyznaje jednak, że z efektów tych spotkań jest... bardzo zadowolony. - Nastąpił naprawdę duży progres, patrząc na współpracę z organizacjami przez ostatnie dwa lata. Urząd często słucha, co mamy do powiedzenia. Na spotkaniach są osoby z Wydziału Polityki Społecznej oraz głównie organizacje Bona Fides, KAFOS, Dom Aniołów Stróżów, Fundacja Dla Śląska, SLD czy MOST – wylicza Wójkowski. – Poruszamy dużo ważnych kwestii. Spotkania są miłe, otwarte i to naprawdę dobre spotkania.
Kto więc był pomysłodawcą „urzędowych czwartków” i czy środowe spotkania nie wystarczą? – Przyznam, że to był mój pomysł, chyba jednak nieprzemyślany. Środowe dyskusje są satysfakcjonujące i widzę, że nie potrzeba kolejnych pseudo-bytów – mówi Grzegorz Wójkowski.
Łukasz Brzenczek ze Stowarzyszenia Moje Miasto przyznaje, że jego organizacja w spotkaniach jeszcze nie uczestniczyła. – Jeżeli pojawiają się jakieś sprawy, na bieżąco zgłaszamy je do Urzędu Miasta. Nie znam koncepcji tych spotkań. Na razie nie uczestniczymy w ustalonych z góry zebraniach. Znamy się jednak z panem Wójkowskim, skoro więc uważa on, że spotkania są wartościowe, nie wykluczam, że i my się na nich pojawimy – mówi.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?