Kliknij TUTAJ, by zobaczyć ZDJĘCIA
- Spotykamy się dzisiaj po raz trzynasty, żeby uczcić konia pociągowego i ciężką pracę furmana leśnego, który przez wieki na tych ziemiach pracował i pracuje do dnia dzisiejszego, aczkolwiek może w mniejszym już zakresie – powiedział Piotr Tyrlik, wójt gminy Węgierska Górka. Dodał, że konie nadal są potrzebne do zwózki drewna, gdyż nie wszędzie w terenie górzystym udaje się wykorzystywać maszyny. - Tam, gdzie może dojechać sprzęt, to dojeżdża, ale gdzie się nie da, to jednak furman musi pracować z koniem. One pracują w dobrych warunkach, bo dla ludzi, którzy się nimi opiekują, niejednokrotnie koń jest ważniejszy niż dziecko czy żona – dodał Piotr Tyrlik.
Szymon Wolny ze Złatnej już kolejny raz wystartował w Zawodach Furmanów w Węgierskiej Górce. Ma za sobą także starty m.in. na Słowacji. Podkreślił, że każdym zawodom towarzysza emocje. Na co dzień pracuje przy zrywce drewna.
- Fajna robota, ale trzeba mieć do niej zamiłowanie. Byle kto nie będzie tego robił. Ja już to robię 15 lat. Z podstawowej szkoły wyszedłem i poszedłem z końmi do lasu robić – powiedział DZ Szymon Wolny. Zapewnił, że do pracy w lesie wykorzystywane są konie pociągowe, stworzone do ciężkiej pracy. - Taki koń musi pracować, jak stoi to choruje – stwierdził pan Szymon. Dodał, że Zawody Furmanów w Węgierskiej Górce to dla koni raczej przebieżka i trening, prawdziwe wyzwania to mają w górskim, lesistym terenie.
W Zawodach Furmanów w Węgierskiej Górce wystartowało ponad 20 załóg. Rywalizowały w trzech konkurencjach, podczas których sprawdzana była ich m.in. siła i dokładność.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?