- W mejlu od pobieraczka jest link do platformy, gdzie może dokonać wpłaty. Nigdy nie rejestrowałem się na pobieraczku. Być może przez przypadek zrobiła to córka, ale nie zamierzam płacić - podkreśla nasz Czytelnik.
Okazuje się, że wielu internautów, którzy zapłacili portalowi nie musiało tego robić. - Dali się nabrać. O pomoc w tej sprawie zgłosiło się do mnie wiele osób - mówi łódzki mecenas Piotr Kaszewiak.
Sopocka firma, która jest właścicielem Pobieraczka została już raz ukarana przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za zastraszenie, bezprawne groźby oraz wprowadzenie w błąd.
"Podstawą do podjęcia działań w sprawie spółki Eller Service w Sopocie były liczne skargi konsumentów. (...) Z informacji, które zebrał Urząd (...) wynika, że konsument, który chciał pobrać pliki musiał najpierw zarejestrować się na portalu, podając imię, nazwisko, adres, datę urodzenia, e-mail. Wiadomości są wysłane masowo (...) ich treść miała na celu zastraszenie konsumentów, wprowadzenie w błąd, aby ostatecznie zdecydowali się uregulować należność za usługę" - czytamy na stronie UOKiK.
Podczas postępowania przeprowadzonego przez UOKiK prezes urzędu uznała, że spółka, która jest właścicielem portalu naruszyła zbiorowe interesy konsumentów. Przedsiębiorcy nakazano zaprzestanie takich praktyk i nałożono ponad 215 tys. zł kary. Decyzja nie jest ostateczna, bo firma może odwołać się do sądu.
Tymczasem do Sądu Okręgowego w Gdańsku wpłynął pozew zbiorowy przeciwko właścicielowi Pobieraczka. Organizatorem pozwu jest portal pozywamy-zbiorowo.pl, na którym można dołączyć do akcji. czytaj dalej >>>>>>>
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?