- Jeśli dojdzie do takiego spotkania, zachowajmy spokój i nie manifestujmy naszej wyższości - apelują.
Sarny, dziki, jenoty, lisy, kuny, a nawet niedźwiedzie przyzwyczaiły się już do człowieka. Coraz częściej podchodzą do osiedli w poszukiwaniu łatwego pożywienia. Jeszcze łatwiej spotkać je w górach. Zwłaszcza, gdy zejdziemy z wydeptanej ścieżki. W poszukiwaniu jagód czy grzybów turyści zapuszczają się w miejsca, gdzie zwierzęta lubią wypoczywać lub chronią młode.
- Ludzie nieświadomi wchodzą tam, gdzie nie powinno ich być i dziwią, dlaczego chorują na przykład na boreliozę. Leśne zwierzęta są nosicielami wielu groźnych chorób - mówi Hubert Kobarski, nadleśniczy z Nadleśnictwa Bielsko-Biała.
Problemem są też ustawiane na szlakach kosze na śmieci, których zawartość kusi zwierzynę.
- Najlepszy przykład mamy w Bielsku-Białej. Zapach wysypywanych organicznych odpadków wabi zwierzynę, a mieszkańcy mają pretensje, że podchodzi ona pod ich domy - tłumaczy.
O tym, że kosze w górach to błąd, przekonany jest Robert Mysłajek, wiceprezes Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" w Twardorzeczce.
- Śmieci po prostu trzeba zabierać ze sobą. Ale kuny, lisy czy sarny od dawna żyją w bliskim sąsiedztwie ludzi. I w tym, że można je spotkać na szlaku, nie ma nic niezwykłego - stwierdza.
Gdy na szlaku czy w leśnej gęstwinie spotkamy dzikie zwierzę, musimy zachować spokój.
- Lis czy sarna przed nami uciekną, natomiast ujrzenie wil-ka jest równie prawdopodobne jak zderzenie z meteorytem. W Beskidach notujemy jedynie pojedyncze osobniki. Jedynym gatunkiem, na który trzeba uważać w polskich górach, to niedźwiedź. Ale i on pojawia się w Beskidzie Śląskim bardzo rzadko - zapewnia Mysłajek.
Kobarski podkreśla, że w górach trzeba pamiętać, że to człowiek jest gościem.
- Niestety, ludzie wyprawiają tam rzeczy, które nie mieszczą się w głowie. Czasami zwierzę jest bez wyjścia i wtedy albo kogoś wystraszy, albo narobi szkody - mówi nadleśniczy.
Leśnicy przekonują, że chodząc popularnym turystycznym szlakiem, nie musimy się obawiać spotkania z dzikim zwierzęciem.
- One nadal są płochliwe. Ale wieczorem lub wcześnie rano można zobaczyć sarny, a nawet jelenie - mówi Leon Mijal, nadleśniczy Nadleśnictwa Ustroń.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?