Czy tak widzi nas gabinet Platformy? Jeżeli tak było dotychczas, to dziś - w obliczu wyników spisu powszechnego (809 tysięcy deklaracji narodowości śląskiej) - możemy spodziewać się ze strony rządu jeszcze większej rezerwy w podejściu do spraw śląskich.
Po raz pierwszy musimy przyznać rację Tomaszowi Tomczykiewiczowi. Szef regionalnej PO, komentując prace nad ustawą o języku śląskim, stwierdził, że "obawa przed Ślązakami, przed tożsamością śląską, jest bardzo duża i paradoksalnie wyniki spisu mogą utrudnić starania o uznanie języka śląskiego za język regionalny". To wyjątkowo trafna diagnoza większego problemu.
Z tego lęku bierze się również polityczna cenzura prewencyjna w traktowaniu projektu metropolii. W taki pejzaż wpisują się też kontrowersje dotyczące metodologii i wyników spisu powszechnego. - Polska polityka jest całkowicie zamknięta w historii, tradycji i świadomości dawnego zaboru rosyjskiego. Problemy innych regionów, w tym Śląska nie są rozumiane - mówi prof. Jacek Wódz, socjolog.
Czy w Warszawie wie się o Ślązakach tyle, ile o Eskimosach? Czytaj na dziennikzachodni.pl
* CZYTAJ KONIECZNIE:
*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?