W salonach fryzjersko-kosmetycznych sprawdzaliśmy, ile kosztuje uroda
Co najmniej 400 zł musi wydać kobieta, która chce być piękna na święta. Na efekt olśnienia biesiadników wielkanocnego stołu „popracować” wypada średnio 8-9 godzin.
Tyle czasu musi poświęcić zadbana kobieta na wizyty w gabinecie kosmetycznym, w zakładzie fryzjerskim i w solarium. To, że nie wszystkie klientki na to stać, widać w większości łódzkich salonów fryzjerskich.
– Nie mieliśmy tak dużego ruchu przed świętami, jak jeszcze przed rokiem – twierdzi Sławomir Oborski z salonu fryzjerskiego „Laurent”.
– Chociaż ceny usług nie zmieniły się, klientki najwyraźniej nie mają pieniędzy albo wydają je na świąteczne zakupy.
U popularnego „Zbyszka” oblężenie trwa już od miesiąca.
– Dziennie czeszemy prawie 200 pań – mówi Zbigniew Radtke. – Nie narzekam na brak klientek.
Mistrzowie grzebienia mówią, że tej wiosny króluje balejaż, czyli jasne pasemka na ciemniejszych włosach, ożywiające twarz, zamawiane zarówno przez panie, jak i panów.
Niestety, za ten efekt trzeba zapłacić od 100 zł w górę i w dodatku po dwóch, trzech miesiącach, konieczna jest kolejna wizyta u fryzjera. W niełaskę odeszły loki i koki. Modne są proste włosy o różnych długościach, dobrze przystrzyżone. Wiosenne kolory to różne odcienie blondu oraz rudości.
Strzyżenie z myciem i modelowaniem kosztuje od 35 do 50 zł. Ci, dla których uroda warta jest każdej ceny, zamawiają sobie przedłużanie i zagęszczanie włosów w cenie od 500 do 1500 zł. Oczywiście można i skromniej, fundując sobie kolorowe pasemko za 30 zł. Po zimie fryzjerzy polecają zmęczonym włosom 15-minutowe komputerowe nawilżanie i regenerację w cenie od 50 do 60 zł.
Kiedy jesteśmy już uczesane, warto odwiedzić kosmetyczkę.
– Klientki, które chcą ładnie wyglądać na święta, proszą o czyszczenie twarzy (od 60 zł wzwyż), peelingi, odmładzanie retinolem, masaże i hennę – wyjaśnia Magda Zaporozińska, z zakładu „Magda”. – Na wiosnę panie odsłaniają nogi, dlatego popularne są depilacje nóg woskiem, kosztujące około 70 zł. No i oczywiście obowiązkowy pedicure i manicure za 50 zł.
Na tym nie koniec. Na ogólny efekt wpływa także opalenizna. W solarium „Haiti” za półgodzinną kąpiel słoneczną trzeba zapłacić 16 zł, a jak wiadomo przyjemność tę powtórzyć należy dla cery o średniej karnacji chociaż pięć razy. No cóż, to tylko podstawowe zabiegi. O bardziej specjalistycznych, nawet nie wspominamy. Uroda kosztuje.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?