Plac Synagogi, niegdyś jedno z najbardziej reprezentacyjnych miejsc w Katowicach. Nawet znajdująca się tam kostka brukowa, była wyciszona specjalnym korkiem, tak, by odgłos przejeżdżających w pobliżu powozów nie przeszkadzał wiernym w modlitwie. Na samym środku tego magicznego miejsca, stała budząca podziw nie tylko mieszkańców, ale i przyjezdnych synagoga, która niestety spłonęła podczas II Wojny Światowej. Dzisiaj po tym wspaniałym placu, pozostała jedynie tabliczka, ku uczczeniu pamięci żydów, a także katowiczan. Dookoła natomiast, znajduje się targowisko, odstraszające swoim wyglądem nawet najbardziej wyrozumiałych mieszkańców. Dlaczego zatem teren, znajdujący się w samym centrum miasta, nie może zostać zagospodarowany w inny, bardziej estetyczny sposób?
- Jest oczywiście projekt pana Tomasza Koniora na zagospodarowanie tego terenu, jednak żadne decyzje nie zapadną, dopóki nie będzie chęci ze strony właściciela. Problem w tym, że miejsce o którym mowa, zostało zwrócone przez miasto gminie żydowskiej, która następnie sprzedała je prywatnej osobie. Warto zwrócić szeczgólną uwagę na przepisy, które jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, dawały Radzie Miasta możliwość, wyznaczania miejsc przeznaczonych do handlu. Niestety, ten zapis został zlikwidowany i teraz wygląda to jak wygląda – tłumaczy Waldemar Bojarun, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Katowicach.
Wydaje się, że jedynym ratunkiem katowickich radnych, na rozwiązanie tej patowej sytuacji, jest przebudowa centrum handlowego „Supersam”, które znajduje się przy ul. Piotra Skargi 6 . Plany modernizacji wspomnianego obiektu zakładają bowiem, powstanie na placu Synagogi przestrzeni publicznej, należącej do nowoczesnej galerii. – Mamy nadzieję, że podczas przebudowy katowickiego „Supersamu”, uda nam się rozwiązać problem targowiska. Być może dwóch prywatnych właścicieli, dojdzie do porozumienia i nieruchomość znajdująca się na placu Synagogi, przestanie w końcu straszyć – dodaje Waldemar Bojarun.
Jednak niektórzy mieszkańcy Katowic, mają nieco odmienne zdanie, na temat tego odwiecznego problemu. – Należy pamiętać, że targowisko, które obecnie znajduje się na placu, daje pracę dziesiątkom osób. Może miasto zamiast likwidować tego typu miejsca, powinno się zastanowić w jaki sposób, pomóc osobom, które mają wielki problem ze znalezieniem godnego miejsca pracy – mówi pani Ewa, mieszkanka Katowic.
Podobna sytuacja miała miejsce nie tak dawno. Przebudowa katowickiego dworca PKP, zmusiła kupców handlujących na placu Szewczyka, do „wywieszenia” białej chorągiewki. Różnica polega jednak na tym, że działali oni nielegalnie. Czy faktycznie i tym razem, na ratunek miastu przyjdzie kolejny inwestor? Zobaczymy, historia jednak bywa przewrotna i jak się czasami okazuje, nie zawsze się powtarza.
Ten materiał bierze udział w konkursie do dziennikarzy obywatelskich "Tym żyje miasto" Zapraszamy wszystkich mieszkańców MM do wzięcia udziału w konkursie na najlepsze materiały dziennikarzy obywatelskich! Opublikuj swój materiał w portalu MMSilesia.pl a weźmie on automatycznie udział w konkursie, w którym łączna pula nagród to 500 złotych! |
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?