Białystok: Policja zatrzymała ponad 30 kibiców za skandowanie haseł antyrządowych

Możecie zamknąć stadiony, nigdy nie zamkniecie nam ust – skandowało kilkudziesięciu kibiców Jagiellonii wczoraj przed urzędem wojewódzkim w Białymstoku.

Zorganizowali protest tuż po konferencji prasowej, podczas której ogłoszono, że łuk trybun stadionu Jagi, przeznaczony dla szalikowców, zostanie zamknięty na najbliższe dwa mecze ligowe.

– To zagrywka przedwyborcza – komentował decyzję Tomasz Piętka ze Stowarzyszenia Kibiców Jagiel-lonii Białystok "Dzieci Białegostoku”. – Zamykane stadiony, robienie z polskich kibiców bandytów za wszelką cenę, to gra pod publikę.

Na komisariat za "matoła”

Swoje niezadowolenie kibice pokazali krzycząc: "Precz z komuną” i "Piłka nożna dla kibiców” oraz śpiewając "Donald matole, twój rząd obalą kibole”. Po tym otoczyła ich policja, wylegitymowała i zapakowała do radiowozów.

– 43 osobom funkcjonariusze zarzucili m.in. wzięcie udziału w zgromadzeniu będąc w posiadaniu niebezpiecznych narzędzi (noży), demonstracyjne lekceważenie konstytucyjnych organów państwa i używanie nieprzyzwoitych słów w miejscu publicznym – poinformował Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy podlaskiej policji.

– Matoł to słowo, jakim zwracają się w szkole nauczycielki. Nie jest wulgarne, a nie jedna osoba ma na imię Donald – odpierał zarzuty Adam Tołoczko prezes "Dzieci Białegostoku”. Zarówno on, jak i inni doprowadzeni na komisariat odmawiali przyjęcia mandatów. Wczoraj po południu organizowali sobie pomoc prawną.

Kibice, mimo że ich część może zasiąść na trybunach, są wzburzeni decyzją o zamknięciu łuku. Nie przyjmują argumentacji policji, Jagiellonii i wojewody Macieja Żywno.

– Dzięki partnerskim rozmowom wypracowaliśmy lepsze rozwiązanie – przekonywał wojewoda podczas konferencji, na której ogłoszono decyzję o zamknięciu łuku. Jak dodał, gdyby on musiał podjąć decyzję administracyjną, do wyboru miałby tylko dwie opcje: niezamykanie trybun lub zamknięcie ich w całości. Drugie rozwiązanie proponowała policja. Jak mówił zastępca komendanta podlaskiego podisp. Adam Petelski, dochodziło np. do sytuacji, gdy grupa kibiców wdarła się do strefy buforowej, w której nie miała prawa być.

Na innym ze spotkań kilkaset osób wtargnęło na trybuny bez poddania się identyfikacji. Podczas ostatniego meczu zaś kibicie wykrzykiwali pod adresem dowódcy zabezpieczenia meczu groźby karalne. Za każdym razem służby porządkowe nie zareagowały. W związku z tym do MSWiA skierowano wniosek o cofnięciu licencji firmie ochraniającej mecze w Białymstoku.