Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brave Festival 2010: Człowiek-ptak we Wrocławiu

Daedhel
Daedhel
Przy ulicy Purkyniego 1 w ramach Brave Festival 2010 we Wrocławiu odbył się pokaz mowy ptasiej w wykonaniu Lorenzo Aillapana, człowieka-ptaka z plemienia Mapuche z południowego Chile.

Lorenzo w wieku ośmiu lat przeszedł inicjację, by po opanowaniu wielu ptasich języków móc służyć swoimi umiejętnościami plemieniu.

Dla tych, którzy nie mieli dotąd okazji odwiedzić wrocławskiej Sali Gotyckiej, śpieszę z wyjaśnieniem, iż reprezentuje ona architekturę gotycką (sic!) i przypomina z wyglądu kościół. Z tym, że tradycyjne gotyckie okna są zakryte czarnymi zasłonami. Na jednym końcu sali, na podwyższeniu, na stalowych słupach znajduje się scena, na której ustawiono stół przykryty indiańskim pledem, dający w omawianym kontekście dziwne skojarzenia z ołtarzem. Moje odczucia zostały wkrótce potwierdzone. Stół w istocie swojej był ołtarzem Indian Mapuche, przy którym zgodnie z tradycją odprawiają swoje obrzędy. Aillapan, w tradycyjnym indiańskim stroju, wyjaśnił zgromadzonym w swoim ojczystym dialekcie (na sali był obecny tłumacz), że stół symbolizuje ziemię - w szczególności zaś górę, a znajdujące się na nim akcesoria reprezentują cztery duchy, które będą się opiekowały tą ceremonią. Dla plemienia Mapuche ptaki są najbliższymi braćmi ludzi i dzielą z nimi wspólny los.

Człowiek-ptak z asystentką

Człowiek-ptak przybył na Brave Festival do Wrocławia ze swoją asystentką Huanitą, która reprezentowała Matkę Ziemię. Grała na bębnie oraz na zagadkowym metalowym instrumencie jednostrunowym, którego jeden koniec w czasie gry wkładała sobie do lewej dziurki od nosa. Jej rola w symbolice występu była istotna, ponieważ dla Indian Mapuche konieczne jest zachowanie równowagi między pierwiastkiem męskim i żeńskim.

W tym miejscu chciałabym zrobić dygresję, ponieważ motyw góry kosmicznej bądź drzewa życia powszechnie występuje w wielu, również europejskich, tradycyjnych i wygasłych wierzeniach o początku świata. Nie należy więc bagatelizować symboliki tego stołu. Natomiast fascynujące mogłoby się okazać prześledzenie związków między wierzeniami południowoamerykańskich Indian na temat ptaków, a zaginionymi europejskimi religiami, które w epoce brązu i w czasach późniejszych przykładały wielką wagę do symboliki ptaków: początkowo wodnych, a później również drapieżnych. Filozofia równowagi między pierwiastkiem męskim i żeńskim, czy ogólnie między przeciwstawnymi jakościami, występuje w wielu religiach i filozofiach. Szczególnie wyrazista jest ona we współczesnym chińskim taoizmie, gdzie uzupełniające się przeciwieństwa są zilustrowane w powszechnie znanym symbolu jako yin i yang.

Ptasia mowa i znak pokoju

Ceremonia człowieka-ptaka została rozpoczęta przez przywołanie więzi z ojczyzną i grę na rogu. Następne zadęcie było zaproszeniem do podania sobie rąk. W tym momencie ukazał się wspaniały duch festiwalowiczów, ponieważ nikt się nie uchylał przed tym gestem, przypominającym przekazanie sobie znaku pokoju w czasie mszy w kościele.

Potem nadszedł czas na główną część programu. Deklamowane utwory poetyckie, których przetłumaczona (z wielkim bólem, sądząc po rezultatach) treść była wyświetlana na ścianie, przeplatały się ptasią mową. Pierwszy wiersz przyrównywał Matkę Ziemię do pięknej kobiety, po nim następował utwór naśladujący mowę ptaków wodnych. Następny wiersz był poświęcony ptakom żerującym na ziemi i na drzewach.

Drozd, mewa szara i sowa
Wśród nich prym wiódł drozd i on był głównym bohaterem utworu. Ptaki nocne reprezentowała sowa, którą chwalono za umiejętności ostrzegania przed niebezpieczeństwem i naśladowania odgłosów innych zwierząt. Wśród ptaków morskich najczęstsza w rejonach Chile jest mewa szara, która zawsze wie, gdzie znajdzie jedzenie - jej też poświęcono następną kompozycję z mowy ludzkiej i ptasiej. Całość zwieńczył "Koncert nocny" przedstawiający głosy ptaków nocnych i przeznaczony do tańca oraz utwór dziękczynny, do którego w Chile tańczy się w parach. Na pożegnanie zostaliśmy uraczeni improwizowanym wierszem "Tak cię szukałem i tak cię znalazłem", zawierającym piękne porównania z przyrodą.

Przy wyjściu oferowane były pamiątki - autentyczne wyroby Indian Mapuche oraz płyty CD i DVD z nagraniami Aillapana. Mimo całej sympatii dla artystów, muszę stwierdzić, że ceny były mocno wygórowane.

Lorenzo - człowiek z charyzmą

Idąc na pokaz człowieka-ptaka nie za bardzo wiedziałam, czego się spodziewać. Czy będzie to spotkanie z mistykiem, naśladującym głosy zwierząt w głębokim transie? Czy może mędrzec, który objaśni nam tajemnice ptasich języków i ich mądrości? A może zobaczymy pradawny rytuał, którego sensu będę się tylko mogła domyślać? Spotkanie okazało się być czymś zupełnie różnym od moich oczekiwań.

Pokaz miał formę recitalu, w którym poezja w językach ludzkim i ptasim była uzupełniana przez dźwięki indiańskich instrumentów. Lorenzo Aillapan to człowiek z wyjątkową charyzmą. Nie tylko naśladował ptaki za pomocą gwizdów i onomatopeicznych słów, ale też imitował ptasią ekspresję w niezwykły sposób poruszając całym ciałem, co sprawiało, że mowa ptasia zdawała się mieć jakiś głęboki sens. Myślę, że taki był też pierwotny cel nauki ptasiej mowy przez wybranych z plemienia Mapuche - przybliżyć i pozwolić zrozumieć ludziom ich ptasich braci. W czasie tego niezwykłego spektaklu chyba nie było na sali nikogo, kto nie usiłowałby wyłowić sensu z tego ezoterycznego świergotu, wspomaganego poezją.

Pozostał niedosyt

Występ trwał zaledwie 40 minut i pozostawił widzów w niedosycie. Dawało się odczuć, że ukazano nam jedynie ułamek kultury Mapuche. Taki ułamek w oderwaniu od kontekstu nie ma szans na właściwy odbiór i interpretację. Wprawdzie krótkie wprowadzenie dawało pewne wskazówki na temat systemu wierzeń i filozofii tamtego plemienia, ale nie było solidną podstawą do interpretacji pokazu. Ten deficyt informacji był, rzecz jasna, nie do uniknięcia. Jednak chciałabym wierzyć, że w tak krótkim czasie jest jednak możliwe przekazanie trochę pełniejszego obrazu kultury.

Podsumowując, uważam, że pokaz mowy ptasiej Lorenzo Aillapana był interesującym i wartościowym wydarzeniem dla każdego, kto interesuje się folklorem tradycyjnych grup etnicznych, jednak nie dawał on satysfakcjonującego wglądu w kulturę Indian Mapuche.


Czytaj też:

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto