Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytom : Sportowa szkoła bez żadnych podziałów. Dobry pomysł?

Magdalena Nowacka-Goik
Bytom - sportowa szkoła: Społeczna Zintegrowana Szkoła Sportowa może być innowacją edukacyjną. Ale czy przetrwa? Zaczęli we wrześniu, ale dotacja jest od stycznia. I kwotę otrzymują raz w miesiącu. To jest dla nich problem

Bytom : Sportowa szkoła bez żadnych podziałów. Dobry pomysł?

Tomek uwielbia jazdę na rowerze, koszykówkę i piłkę nożną, Emilka lubi występować, Bartek chciałby zostać wojskowym, a Kacper policjantem. Na razie wszyscy chodzą do jednej klasy w działającej od września Społecznej Zintegrowanej Szkole Sportowej. Razem mają wszystkie zajęcia, także te sportowe. Kiedy wchodzimy do klasy, w której jest ośmioro uczniów, trudno na pierwszy rzut oka zorientować się, które dziecko ma jakąś niepełnosprawność. Oczywiście - jest chłopczyk na wózku. Ale stosunek wzajemny dzieci jest taki, że jakichkolwiek różnic po prostu się nie czuje.
- I o to nam chodziło - mówi z uśmiechem Andrzej Wróblewski, dyrektor szkoły.
- Nie zauważamy różnic, ale wspieramy. Ta szkoła, ta klasa jest naprawdę wyjątkowa. W "zwykłej" szkole z klasą integracyjną jest najczęściej dwoje, może troje uczniów z niepełnosprawnością. Kiedy się wchodzi do takiej klasy widać, że oni w niej "giną", a z drugiej strony nie mają takiego kontaktu z pozostałymi rówieśnikami - twierdzi dyrektor.

Przyszli olimpijczycy i paraolimpijczycy?

Na przerwie wszyscy bawią się razem. To, że jeden chłopczyk jest na wózku inwalidzkim, nie robi żadnej różnicy jego kolegom. - Wszyscy wspólnie szaleją - mówi Szymon Skowroński, jeden z opiekunów, zajmujący się w szkole marketingiem. Do szkoły dzieci przychodzą między godziną 7 a 8. Nie zaczynają nauki na dzwonek.
Dyrektor, nauczyciel wf z ponad 35 -letnim stażem, sam jest po operacji kręgosłupa. Ale choroba nie jest dla niego przeszkodą w realizowaniu pomysłu sportowej integracji. Może wychowa tu przyszłych paraolimpijczyków? Na razie w szkole uczy się ośmioro dzieci, w tym czwórka z niepełnosprawnością ruchową i jedno ze sprzężoną. - To nie są dzieci niepełnosprawne, tylko z niepełnosprawnością - zaznacza dyrektor. Personelu jest dziesięć osób. - Rodzice z całego województwa już do nas dzwonią i pytają o możliwość zapisania dziecka od nowego roku szkolnego - mówi dyrektor. Niewątpliwie tym, co też przyciąga jest fakt, że szkoła nie jest płatna. - Wiem , jak kosztowna jest rehabilitacja dziecka. Jak mógłbym w tej sytuacji proponować rodzicom, aby zapisując dziecko do naszej szkoły, jeszcze do tego dopłacali - wyjaśnia Andrzej Wróblewski.
Poza normalnym nauczaniem jest oczywiście specjalny program sportowy. Wymiar godzin - to 6 wf i 4 basenu. Na razie, z uwagi na brak pieniędzy w 4 wf i 2 basenu. Na razie wszystkie te zajęcia są wspólne. W IV klasie mają być tworzone grupy specjalistyczne treningowe w konkretnej dyscyplinie. Takie dla dzieci w pełni sprawnych, dla tych z niepełnosprawnością i mieszane. - Mamy przecież dyscypliny, gdzie w zawodach grają ze sobą osoby w pełni zdrowe z tymi, które mają jakąś niepełnosprawność - podkreśla dyrektor. Planów na dalsze działanie jest sporo. Na przykład utworzenie w pomieszczeniach po likwidowanej tu właśnie bibliotece przedszkola wraz z ośrodkiem wczesnego wspomagania. - Mamy też nawiązaną współpracę z AWF, naszym opiekunem naukowym. Do 1 marca będziemy składać dokumentację o uznanie naszej placówki jako eksperymentu edukacyjnego, bo nie ma odpowiednika na świecie, sprawdzaliśmy! - zapala się dyrektor.

Brakuje pieniędzy, bo podział taki, nie inny

Pomysły i wizje są piękne, ale rozbijają się o finansową rzeczywistość. - Chodzi o pieniądze, które na nasze utrzymanie przekazuje miasto. Działamy od września, musieliśmy zainwestować i aby wyjść na prostą, ratuje nas przekazanie pieniędzy w 2, czy chociaż 4 transzach. Tymczasem miasto trzyma się ustawy, czyli przekazywanie pieniędzy raz w miesiącu ( 1/12 kwoty.) To za mało, w tej chwili, aby utrzymać szkołę i pokryć pilne zadłużenia - mówi dyrektor. Wniosek o dotację dla nowo otwartej placówki można złożyć dopiero 31 września i w ministerialnym systemie subwencje trafiają do samorządu dopiero w nowym roku. Jest jednak możliwość, która pozwala prezydentowi miasta dotować na bieżąco szkołę otwartą w danym roku kalendarzowym. Co na to UM? - Zgodnie z uchwałą RM w Bytomiu oraz ustawą o systemie oświaty dotacja jest przekazywana do ostatniego dnia każdego miesiąca - mówi Aleksandra Szatkowska, rzecznik UM w Bytomiu. - Stawki dotacji na 2015 rok prezydent ustali po otrzymaniu informacji z MEN o kwocie przyznanej miastu części oświatowej subwencji ogólnej ustalonej dla Bytomia- dodaje krótko rzeczniczka.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto