Takie slogany reklamowe można na razie uznać za żart, bo deweloperzy nie chcą inwestować w dzielnicach uznawanych powszechnie za mało atrakcyjne. Zbyt duże ryzyko. To jednak może się wkrótce zmienić.
W bytomskich Szombierkach, na 100 ha po byłej kopalni, powstaje luksusowy kompleks mieszkalny z polem golfowym, restauracjami, bazą handlową, ścieżkami rekreacyjnymi i trasami rowerowymi. Projekt jest odważny i nowatorski nie tylko z powodu rozmachu, ale przede wszystkim z powodu miejsca inwestycji.
- Nie ukrywamy, że to pionierski i ryzykowny pomysł, ale mamy odwagę, by zrealizować osiedle Srebrne Stawy - mówi dyrektor Dominika Breza z fir-my Armada Development i dodaje, że najbardziej zależy im na zmianie obiegowej opinii o lokalizacji osiedla. - Bytomianie doskonale wiedzą, że to urokliwe miejsce, a jednocześnie doskonała lokalizacja - zaledwie 10 minut od centrum miasta. Jednocześnie odnosi się wrażenie, że jesteśmy na głębokiej prowincji. Mieszkańcy pozostałej części aglomeracji muszą dopiero to miejsce odkryć, bo Szombierki dotąd kojarzyły się nie najlepiej.
Srebrne Stawy to jeden z zaledwie kilku tego typu projektów w Polsce, który zakłada - oprócz sukcesu biznesowego, jako wartość równie ważną - rewitalizację sporej części dzielnicy i zmianę opinii o niej jako o miejscu zdegradowanym społecznie. Jednocześnie jest to największa na Śląsku inwestycja deweloperska w budownictwie jednorodzinnym.
- Duże znaczenie przy planowaniu inwestycji ma cena gruntu w atrakcyjnej lokalizacji. Ale liczba atrakcyjnych adresów się kurczy. Trzeba więc wypromować nowe. W Szombierkach mamy do czynienia ze zjawiskiem zwanym w socjologii inwazją. Podobnie było na warszawskiej Pradze - obok szkoły wyższej powstały kolejne instytucje, a w końcu i nowe kompleksy mieszkaniowe - mówi socjolog, prof. Marek Szczepański.
W mniejszej skali udało się to też m.in. w Sosnowcu. Jedno z najgorszych miejsc w mieście, nazywane potocznie Abisynią, w ostatnich latach zmieniło się nie do poznania. Nowe osiedle powstaje też na terenach byłej kopalni Sosnowiec. Może więc przyjdzie też czas na Konstantynów, częstochowski Raków czy Wawok w Rybniku, a ambitny projekt rewitalizacji "Załęże 2000 " w nowej formie znajdzie inwestorów? Pytani przez nas specjaliści od sprzedaży z innych firm deweloperskich kurtuazyjnie życzyli pionierom sukcesu. Powtarzała się opinia, że jeśli projekt zakończy się sukcesem, będzie wyznacznikiem nowych trendów.
Nowe osiedla to ogromna szansa na zmianę stylu życia
Rozmowa z Weroniką Ślęzak-Tazbir, socjologiem miasta z Uniwersytetu Śląskiego
Jako naukowiec trzyma pani kciuki za sukces nowego osiedla w Szombierkach?
Przede wszystkim jestem bardzo ciekawa, czy uda się socjalizacja mieszkańców dzielnicy. Na ile poczują, że mieszkają w lepszym miejscu, na ile uwierzą, że to dla nich szansa i nowe otwarcie, a na ile skorzystają na budowie nowoczesnego osiedla dla zamożniejszych.
Nowe osiedle w tym miejscu to jednak ciągle, mimo rozmachu i inwestowanych pieniędzy, ryzykowny eksperyment.
W żadnym wypadku nie jest to eksperyment. To powrót do sprawdzonych, ale zapomnianych wzorców. Proszę przypomnieć sobie, gdzie Giesche i Dietel budowali osiedla dla swoich robotników na początku XX wieku? W sąsiedztwie własnych domów! Integrowali ludzi wokół idei lepszej przyszłości. Dziś w dzielnicy robotniczej powstaje kompleks z infrastrukturą, na jaką mieszkańcy w innym wypadku nie mieliby szans. To nowy styl życia.
Ale też być może konflikty.
Nie można ich wykluczyć. Wszystko zależy od tego, jak mocno nowe osiedle będzie ingerować w życie mieszkańców dzielnicy, zakłócając utarte przez lata trasy i zawłaszczając przestrzeń.
Sławomir Cichy
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
