Casting do "Top Model" zgromadził w Galerii Szyb Wilson w Katowicach-Janowie mnóstwo pięknych dziewcząt. Była to jedna z trzech takich imprez w całej Polsce, więc tłumnie zjawiły się tu piękności nie tylko z naszego regionu, ale i ościennych województw.
W sobotę odbył się pre-casting, w którym mogły wystartować dziewczyny w wieku od 18 do 27 lat, mające powyżej 170 cm wzrostu. Te, które przeszły przez ten casting, pojawiły się w niedzielę już na prawdziwym, z udziałem czwórki jurorów - Joanny Krupy (gospodyni show), Karoliny Korwin-Piotrowskiej, Marcina Tyszki i Dawida Wolińskiego.
W sobotę dziewczyny, mimo zimnego wiatru, pojawiły się w krótkich spodenkach lub sukienkach, butach na wysokim obcasie.
- Sześć, dziewczyny. Witajcie w "Tap Modl". Czekają na was piniądze i sława - powitała, w charakterystyczny dla siebie sposób, kalecząc język polski i łącząc go z angielskim, uczestniczki precastingu prowadząca show Joanna (Dżoana) Krupa.
Sama pod Szyb Wilson zajechała na motocyklu Harley-Davidson. Towarzyszyła jej pozostała dwójka prowadzących show - choreograf Michał Piróg i Weronika Lewicka, uczestniczka I edycji "Top Model", która zastąpiła Magdalenę Mielcarz. Weronika zasłynęła okrzykiem "Jesteśmy w Mediolanie!", który stał się hitem i nawet posłużył jako temat wiodący piosenki. W sobotę żywiołowa Weronika nie mogła się powstrzymać od okrzyku "Jesteśmy w Katowicach!".
Za to Michał Piróg szokował ubraniem, a przede wszystkim butami na obcasach a la kopyta. W tym stroju przypominał jako żywo diabła Borutę. Dżoana Krupa zaprezentowała nienaganne makijaż i figurę.
Sylwetki kandydatek na modelki też się liczyły w pre-castingu, ale wbrew pozorom, nie były najważniejsze. "Top Model" to telewizyjny show, a w takim liczą się emocje i ciekawe historie. Dlatego jurorzy szukali przede wszystkim oryginalnych dziewcząt, z niebanalnymi życiorysami. Im gorsze miały przeżycia za sobą, tym lepiej.
- Jurorzy w czasie pre-castingu wypytywali nas o rzeczy osobiste, rodzinę, związki - wspomina jedna z uczestniczek castingu. - Miałam wrażenie, że szukali osób, które miały jakieś traumatyczne przeżycia. Inna dziewczyna jest ostrzejsza w sądach: - Szukali głupich, które zrobią mostek na zawołanie. Wzięli kilka "solar", by później móc się z nich nabijać - mówi.
Powodzeniem cieszyły się też dziewczyny mające męża i dziecko. Jedna z nich przyprowadziła na casting małego syna i z nim opowiadała ekipie telewizyjnej, dlaczego chce być topmodelką.
- To było niesmaczne - ocenia wyniki precastingu jedna z naszych rozmówczyń. - Wydaje mi się, że normalna dziewczyna, niezależnie od tego, jaki by miała talent do modelingu, nie ma w tym programie szans - ocenia. - Ja potraktowałam to jako jeszcze jedno ważne doświadczenie w moim życiu - mówi.
Efekty poszukiwania oryginalnych historii obejrzymy jesienią na antenie TVN-u. Dziewczyny, które przejdą casting, zamieszkają wspólnie w wynajętym domu i będą uczestniczyć w rozmaitych konkurencjach. W poprzedniej edycji musiały np. przejść na linie zawieszonej między dwoma wysokimi budynkami, pozować do zdjęć nago lub w towarzystwie węża czy skorpiona. Cóż, o "piniądze" i karierę trzeba zawalczyć. Katarzyna Pachelska
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?