Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Córka Himmlera nadal wspiera nazistów

Kazimierz Sikorski
O ludziach tej nieznanej szerokiej publiczności organizacji dowiadujemy się tylko przy okazji kolejnej śmierci jakiegoś nazistowskiego zbrodniarza albo wtedy, gdy kolejny kat z czasów III Rzeszy trafia pod sąd. Wtedy niespodziewanie do akcji wkraczają ludzie Stille Hilfe, czyli Cichej Pomocy.

Organizacji, która zapisała się między innymi tym, że robiła bardzo wiele, by powstrzymać ekstradycję do Hagi 88-letniego Klaasa Carela Fabera, którego Holendrzy chcą skazać na dożywocie za zamordowanie w czasie wojny 22 Żydów i członków miejscowego ruchu oporu. Ludzie tej samej organizacji maczali palce w utrudnianiu postawienia przed niemieckim sądem 89-letniego Samuela Kunza, oskarżonego o uczestnictwo w mordzie 430 tys. Żydów.

I choć większość ludzi, która pomaga nazistom, pozostaje w głębokim cieniu, to jedno nazwisko przewija się cały czas. To Gudrun Burwitz, córka samego Heinricha Himmlera, szefa SS, jednego z największych zbrodniarzy wojennych, która do tej pory zachowała miłość do zbrodniczego systemu i w miarę swoich możliwości stara się nadal mu służyć, choć nie na polu walki, tylko pomagając tym, którzy za brunatną przeszłość mają być dziś osądzeni.

81-letnia w tej chwili Burwitz była ukochanym dzieckiem swojego taty, nazywał ją Lalką, a ta Lalka odwiedzała w towarzystwie tatusia i towarzyszących mu oficerów SS obozy koncentracyjne. Ojca wspomina jako mężczyznę we wspaniałym uniformie, którego buty były tak wypolerowane, że mogła się w nich przeglądać.
Zachowały się fotografie, na których Gudrun w towarzystwie ojca i oficerów SS wizytuje hitlerowski obóz koncentracyjny Dachau niedaleko Monachium, w którym w czasie 11 lat działalności zamordowano ponad 40 tys. ludzi. Heinrich Himmler z podziwem spogląda na swoją córeczkę, a niedaleko od nich ludzie są katowani, padają z głodu, a ciała ofiar wrzuca się do krematorium.

Wydawać by się mogło, że takie traumatyczne przeżycia sprawią, że dla tej kobiety nie będzie większego zła niż hitlerowskie zbrodnie. Nic bardziej błędnego, bo ta starsza pani, mieszkająca dziś na monachijskich przedmieściach w Fürstenried, żyjąca w głębokim cieniu, pomaga jak może ludziom z nazistowską przeszłością.
Unika jak ognia dziennikarzy, mało kto widzi Burwitz na spacerze, jej nazwisko nie widnieje ani w spisie telefonów, nie ma jej też na liście lokatorów.
Oliver Schrom, autor książki o wspomnianej Stille Hilfe, opisuje córkę Himmlera jako hitlerowską księżniczkę, która ze swoją głęboką wiarą w to, co robił jej ojciec i inni zbrodniarze, jest podporą organizacji promującej idee III Rzeszy.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto