Jest na to szansa, bowiem kolejne miasto w regionie zrezygnowało z tzw. nocnej ciszy handlowej. Mysłowice pozazdrościły Katowicom i Sosnowcowi, gdzie restauracje i puby mogą być otwarte 24 godziny na dobę, i zniosły ciszę nocną w lokalach gastronomicznych i ogródkach piwnych. Powód ten sam co u sąsiadów: chcą ożywić centrum miasta. Katowice chciały, aby zatętniła życiem ulica Mariacka, Sosnowiec - Modrzejowska. Mysłowicom zależy na ściągnięciu mieszkańców na rynek.
- Pierwsi zasygnalizowali nam taką potrzebę przedsiębiorcy z rynku - mówi Irena Malcharek, naczelnik wydziału spraw obywatelskich Urzędu Miasta w Mysłowicach.
Dotychczas, aby nie podpaść mieszkańcom, policji i straży miejskiej, swoje ogródki piwne musieli zwijać o godzinie 22. - Czasem ledwo ludzie się rozsiądą, a my musimy prosić ich, by przenieśli się do środka - żałuje Małgorzata Grzelka, barmanka z "Vikinga" na rynku w Mysłowicach.
Pub rozstawia swoje parasole od lat. Zdążył pozyskać stałych klientów. - Raz są lepsze dni, innym razem gorsze. Zależy od pogody. Jak jest ładna, dziennie przewija się po kilkadziesiąt osób - szacuje barmanka.
Letnie ogródki będą żyły nocą nie tylko w Katowicach? czytaj więcej na dziennikzachodni.pl
Euro 2012 w Dzienniku Zachodnim SPORT, ZABAWA i...
SERWISY SPECJALNE DZIENNIKA ZACHODNIEGO
* WEŹ UDZIAŁ W PLEBISCYTACH:
CHUDNIESZ - WYGRYWASZ ZDROWIE
NAJSYMPATYCZNIEJSZY ZWIERZAK ŚLĄSKIEGO ZOO
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?