Niewiele o nim wiemy, ale to, co się wyłania z mroku zapomnienia – świadczy na korzyść tej postaci. Że był skromny, małomówny – stąd przydomek "Milczący", pobożny, ale i hojny – obdarowywał księgami, kosztownymi przecież, krakowskie klasztory. Czy też trafił na majętnych wspomożycieli, którzy zauważyli jego niezwykłą, wyróżniającą się na tle innych mansjonarzy – pobożność. Emanowała ponoć z niego jakaś charyzma.
Pozostały po nim zapiski, czynione z reguły ręką Świętosława, na marginesach inkunabułów. Historyk Wacław Kolak przewertował ledwie kilka ksiąg z krakowskiego klasztoru Karmelitów na Piasku. Nieznanych śladów po Świętosławie może być w krakowskich archiwach o wiele więcej. Tylko, że na ich odnalezienie trzeba czasu.
W. Kolak trafnie podsumował naszą wiedzę o Świętosławie: "Nie wiemy, z jakiego pochodził środowiska społecznego, szlacheckiego czy mieszczańskiego. Nie znana jest też dokładna data jego święceń kapłańskich. Dobra znajomość łaciny i posiadanie pokaźnej biblioteki świadczą o jego wykształceniu. W Krakowie mieszkał w domu przy placu Mariackim należącym do Piotra Salomona rajcy, bankiera i zarazem kupca, a także bibliofila. Zmarł 15 kwietnia 1489 roku i został pochowany w krypcie pod chórem kościoła Mariackiego".
Historycy często powtarzają ustalenia zawarte "Hagiografii Polskiej" z lat 70., że Świętosław mógł pochodzić właśnie z Suszca koło Pszczyny, a nie Sławkowa (bo czeskie Skocice raczej się odrzuca). I stawiając rzecz po ludzku, logicznie – trzeba by poszukać dalszych dowodów na potwierdzenie albo wykluczenie tej hipotezy. To chyba jest w tej chwili najbardziej interesujące.
Bo droga do ewentualnej beatyfikacji Świętosława, uznania go za błogosławionego – jest, niestety – długa. I to mimo istniejącego kultu tej postaci, zarówno w Suszcu, jak i w Sławkowie. I otaczającego Świętosława nimbu świętości, który jakoś przetrwał, trwa i ujawnia się w różnych miejscach.
Komisja, która miała zgromadzić materiał, dowody świadczące o świętości Świętosława, powołana w kurii krakowskiej jeszcze za kardynała Macharskiego w latach 90., niestety, nie wywiązała się ze swojego zadania, z różnych przyczyn. Praktycznie już dawno przestała działać.
Czy sprawę da się posunąć choć trochę do przodu? By odpowiedzieć, czy ta otoczona nimbem świętości postać, której portrety są przecież w Bazylice Mariackiej – rzeczywiście pochodziła z pszczyńskiego Suszca? Czy uda się odnaleźć jakiekolwiek nowe ślady po Świętosławie Milczącym?
Nie jest ani świętym, ani błogosławionym. Na pewno jest świętobliwym mężem, zagadką, kandydatem na błogosławionego w dalszej przyszłości – o ile ktoś uczyni pierwszy krok. Czyli zacznie szukać śladów po Świętosławie.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?