Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czytelniczka o problemie śmieci i ich wywózki w Orzeszu. Zgłoszenie do ekomapy

Redakcja
arch. NM
- Jestem mieszkanką Orzesza w powiecie mikołowskim. Osobiście znam 2 punkty nielegalnego wysypiska śmieci - pisze do nas nasza czytelniczka, która zgłosiła kolejne punkty do akcji "życie po śmieciach"

Jeden z punktów to teren przy lesie oddalony od ulicy Cegielnianej w dzielnicy Zawiść jakieś 200 metrów. Naturalne zagłębienie służące od lat odwodnieniu jest obecnie zasypywane wielkogabarytowymi śmieciami (obudowy telewizorów, meble, opony itp.) przez mieszkańców okolicznych domów, a zdarza się też, że ciagniki z przyczepami próbują tam pozbawić się "nieciekawego załadunku". Ponieważ staramy się pilnować (w miarę możliwości) aby nikt nie dowoził tych śmieci, te przypadki zdarzają się coraz mniej. Interwencje do Lasów Państwowych czy Urzędu nie przynoszą efektów.

W tym miejscu mam również pytanie: czy istnieją przepisy regulujące sprawy wywożenia śmieci z budynków mieszkalnych? Chodzi mi o to, czy istnieje obowiązek zawarcia umów z firmą wywożącą śmieci według ilości mieszkających w budynku osób.

Podam przykład: mam umowę na wywóz odpadów 2 razy w miesiącu (jest nas 3 osoby), sąsiedni budynek zamieszkuje 9 osób i wywożą śmieci raz w miesiącu. Uważam, że przepisy w tym zakresie nie są do końca pod tym kontem sprecyzowane, a szkoda, bo to tylko otwarte drzwi dla tych, którzy lubią zaśmiecać środowisko. To działanie pod tytułem: mam umowę z firmą wywożącą śmieci - nie ma się czego czepiać...
Ponadto, po to gminy ponoszą koszty na Straż Miejską, aby to było jej polem działania.

Drugi punkt nielegalnego śmietniska to końcówka ulicy Cegielnianej, gdzie asfaltowa droga kończy się i zaczyna aleja leśna. Kiedyś piękne wejście do lasu na spacer, teraz "dzięki" wysypaniu bezpośrednio przed lasem na poboczu conajmniej 2 Kamazów gruzu budowlanego i innych odpadów sprawiło, że nie jest tak jak powinno być.
Ciekawi mnie jak to jest: osobiście wezwaliśmy Straż Miejską i Policję, która spisała dane auta i kierowcy (który nawet groził nam zemstą) i do dziś , a mijają prawie 4 lata nic sie nie dzieje. Czyżby winny był niewinny, a protokóły stróżów prawa wyparowały? Pozdrawiam i dziękuję za to, że chcecie coś zrobić dla środowiska.


Dziękujemy za zgłoszenie, trafi ono na naszą interaktywną mapę. Zapraszamy do naszej akcji!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto