Dla Tybetu jeżdżą na rowerach

- Poprzez spotkania z mieszkańcami miast, przez które będziemy przejeżdżać, lokalnymi mediami, politykami samorządowymi, uczniami i studentami chcemy dotrzeć z przesłaniem „Wolny Tybet” do jak największej liczby osób. Chiński rząd jest zdeterminowany, aby zniszczyć narodową tożsamość Tybetańczyków, a tym samym zdławić w zarodku wszelkie protesty. Nie zamierzamy jednak milczeć, czego przykładem jest ten rajd, który poza wartościami informacyjnymi, jest także wyrazem solidarności z naszymi rodakami w Tybecie - mówi Kunchok Sangpo, Tybetańczyk, pomysłodawca i jeden z organizatorów rajdu z organizacji Students For a Free Tibet.

W rajd rowerowy, który swoją trasę pomimo opadów deszczu rozpoczął 6 lipca - dzień urodzin Dalajlamy - wyruszyło trzech Tybetańczyków wspieranych przez lokalnych aktywistów z całej Polski. Na trasie przejazdy znalazło się 18 miast. Nie zabrakło też Katowic. W zlokalizowanej przy 3-go Maja 85 Śląskim Towarzystwie Buddyjskim odbył się event promujący ideę rajdu, którą jest jest zwrócenie uwagi Polaków na obecną sytuację okupowanego Tybetu i jego mieszkańców.

W ramach katowickiego happeningu odbył się pokaz filmów o tematyce tybetańskiej, rozmowa z uczestnikami rajdu, wykład "Świat wierzeń i praktyk religijnych w Tybecie", oraz pochód z lampionami ulicami miasta. Ponadto  uczestnicy rajdu zbierali podpisy pod petycją adresowaną do chińskich władz w sprawie sytuacji w Klasztorze Kirti, gdzie jak mówią dochodzi do masowych aresztowań i innych poważnych naruszeń praw człowieka. Następnie uczestnicy rajdu dla Tybetu wyruszyli do kolejnego miasta. Przejazd przez Polsce trwać będzie dwadzieścia dni. Uczestnicy liczą, że uda im się pokonać nawet 800 kilometrów.

Zobacz nasze fotogalerie!
Elektryczne rowery czekają	Zagłębiowska Masa Krytyczna	Bytom wsiadł na rowery