Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego mieszkańcy Katowic nie bawią się na dniach miasta?

Piotr Kalsztyn
Piotr Kalsztyn
Urodziny Katowic kolejny raz przyciągnęły tylko niewielką część ...
Urodziny Katowic kolejny raz przyciągnęły tylko niewielką część ... Martyna Korzeniec
Urodziny Katowic kolejny raz przyciągnęły tylko niewielką część mieszkańców.

W miniony weekend świętowaliśmy 149. urodziny Katowic. Główne koncerty odbywały się w Dolinie Trzech Stawów. Czy można narzekać na frekwencję? Zapewne nie, szacuję, że w sobotę w Parku Leśnym pojawiło się kilka tysięcy osób. Tydzień wcześniej jednak w Tarnowskich Górach odbywały się coroczne Gwarki na których tarnogórski rynek pękał w szwach, co doskonale pokazuje ile osób potrafi przyciągnąć impreza miejska. Dodajmy do tego, że w Katowicach mieszka kilka razy więcej osób niż w Tarnowskich Górach i od razu rodzi się pytanie, co poszło nie tak?

Na urodzinach Katowic pojawiłem się w sobotę i szczerze teraz przyznaję - myliłem się! Pisząc zapowiedź imprezy stanowczo twierdziłem, że program raczej nie należy do najlepszych, ale po tym jak widziałem zabawę mieszkańców Katowic, muszę stwierdzić, że repertuar (przynajmniej sobotni) był doskonale przemyślany. Francuski raper ESKA łapał świetny kontakt z młodą publicznością, następnie usłyszeliśmy Nowe Sytuacje, które były prawdziwą gratką dla koneserów polskiej muzyki. Na koniec pojawił się zespół Piersi. Chociaż już od pewnego czasu muzycy grają bez Pawła Kukiza, to śmiało sięgali po swój starszy repertuar - gdy na bis zagrali kolejny raz Bałkanicę, Katowice ogarnęło szaleństwo.

Nazwiska nie grają

Taki slogan słyszymy z reguły przed meczami piłkarskimi. Niestety, w przypadku wydarzeń muzycznych nazwiska mają spore znaczenie. Konia z rzędem temu, kto kojarzył, co to są Nowe Sytuacje, a królestwo dla wszystkich, którzy wiedzieli, że na scenie zobaczymy Piotra Roguckiego i Jacka "Budynia" Szymkiewicza. Zwłaszcza to pierwsze nazwisko mogłoby przyciągnąć młodych ludzi do Doliny Trzech Stawów niczym na prawie każde juwenalia. Koncert był wyjątkowy przede wszystkim dla fanów Republiki, ale również przez swoją niepowtarzalność - pewnie już nigdy nie będzie możliwości, żeby zobaczyć w Katowicach muzyków w takim składzie i z takim repertuarem. Oczywiście, zainteresowani mogli wstukać w google "Nowe Sytuacje" i dowiedzieć się wszystkiego, ale chyba jednak był to obowiązek Miasta Ogrodów, aby odpowiednio zareklamować swój koncert.

Trudno też było liczyć, aby do Doliny Trzech Stawów przyciągnęły francuskie zespoły - bardzo dobre, ale nad Wisłą w ogóle nieznane. Wyjątkiem były Piersi, czyli zespół którego piosenki od roku brzmią na każdej polskiej imprezie.

Piątek w Dolinie Trzech Stawów:

Dni miasta poza miastem

Dobór artystów to jednak niewielka składowa, wspomniane wcześniej Gwarki zaprosiły mieszkańców na koncert Elektrycznych Gitar - nie sądzę, aby Kuba Sienkiewicz i jego zespół zagwarantowali sukces katowickiemu świętu. Myślę, że dużą rolę odgrywa miejsce. Często porównuję kolejne urodziny miasta do tych z 2011 roku, które były największym sukcesem. Wtedy do Doliny Trzech Stawów również nie zjechały tłumy, a najlepsze imprezy odbywały się "na mieście". Park Leśny to miejsce, które się świetnie nadaje na festiwal albo juwenalia. Jeśli w repertuarze nie ma typowej petardy, to chociażbyśmy dali tysiące dodatkowych autobusów, to trudno liczyć, że ludzie będą specjalnie dojeżdżać.

Dni miast, to imprezy w czasie których ludzie chcą właśnie poczuć swoje miasto, znaleźć się w ich centralnym punkcie, a nie wyjeżdżać na obrzeża. To jest weekend w czasie którego chcemy się spotkać ze znajomymi, a po udanym koncercie skoczyć do ulubionego pubu. Gdzie zatem jeśli nie w Dolinie Trzech Stawów? Na terenie nowego Muzeum Śląskiego, placu Sejmu Śląskiego, placu przed Spodkiem (z przerwą na mecz Polaków:)) albo na Mariackiej - możliwości jest wiele. W przyszłym roku może po prostu na rynku. Na pewno usłyszymy głosy niezadowolonych mieszkańców, ale przecież docierają do nas takie same przez całe wakacje od lokatorów Osiedla Paderewskiego - pozwólmy im odpocząć.


Zdjęcia z sobotnich koncertów:

Przesyt

Chociaż z początku porównałem urodziny miasta do Gwarków, to pamiętajmy, że Katowice to nie Tarnowskie Góry, a mieszkańcy stolicy województwa mają już nieco większe wymagania. W mniejszych miejscowościach dni miasta, to jedna z dwóch, może trzech imprez w roku na tak dużą skalę.

Katowice, które przed laty aspirowały do miana Europejskiej Stolicy Kultury, naprawdę pod względem wydarzeń muzyczno-kulturalnych wyróżniają się na tle innych śląskich miast. A przecież katowiczanin nie różni się specjalnie od mieszkańca Rudy albo Piekar Śląskich. Mało kto ma potrzebę uczestniczenia w koncertach co dwa tygodnie. Zatem gdy w ciągu całego roku imprez jest naprawdę mnóstwo, trudno się dziwić, że mieszkańcy nie wyczekują urodzin miasta - ot impreza plenerowa jakich wiele. Wybieramy to, co najlepsze. Dodajmy jeszcze, że w ten sam weekend w Parku Śląskim za darmo można było posłuchać Meli Koteluk i Dawida Podsiadło więc mieszkańcy Osiedla Tysiąclecia w większości nie mieli po co jechać do Doliny Trzech Stawów.

Co zatem zrobić, aby przyszłoroczna 150. rocznica nie okazała się niewypałem? O zaproszone gwiazdy się nie boję, ogromny budżet urodzin jest na to gwarancją. Kluczowa jest jednak zmiana miejsca, tak aby przez weekend miasto naprawdę żyło, a nie tylko jego obrzeża.

Piotr Kalsztyn

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto