Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dopalacze wracają. Łatwo je znaleźliśmy

Justyna Krzyśków
Najczęściej po "mocne" wrażenia sięgają młodzi
Najczęściej po "mocne" wrażenia sięgają młodzi Michał Rogala
Wydawałoby się, że czas dopalaczy już przeminął. Tymczasem tylko w tym roku w naszym województwie zgłoszono aż 20 przypadków zatruć tzw. legalnymi narkotykami. Na rynek powróciły po cichu owiane złą sławą używki. Zmieniły się tylko ich nazwy.

Teraz dopalacze sprzedawane są jako preparaty odstraszające krety, środki przyśpieszające schnięcie farb bądź rozpałka do grilla. W kolorowym pudełku z anglojęzyczną nazwą kryją się narkotyki. Można zamówić je zarówno w sieci jako produkt kolekcjonerski, jak i kupić w tradycyjnym sklepie. Sprawdziliśmy. Wystarczy kilka minut. Tak zachwalają je sprzedawcy: "(...) to 100 proc. prędkość. Oprócz tego, że te tabletki dadzą ci energię, to jeszcze wrażenia, że nie będziesz mógł przestać o tym opowiadać".

Według danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego, w ciągu ostatnich trzech miesięcy znacznie wzrosła liczba zatruć dopalaczami. Jeszcze niedawno w ciągu miesiąca odnotowywano od 2 do 3 zatruć. Obecnie liczba ta sięga nawet 25 przypadków.

Dr Tomasz Kłopotowski, ordynator Regionalnego Ośrodka Ostrych Zatruć i Oddziału Toksykologii Klinicznej w Sosnowcu, wyjaśnia nam, że skala zjawiska jest trudna do określenia.

- Po zamknięciu sklepów liczba zatruć dopalaczami zmalała, ale problem całkowicie nie zniknął. Kiedyś młodzi narkotyzowali się grzybkami halucynogennymi lub rozpuszczalnikiem. Teraz na fali są dopalacze. Zdobycie ich to też żaden problem. Wystarczy wybrać się do Czech. Ostatnio nawet mieliśmy przypadek chłopca, który twierdził, że dopalacze zakupił w sklepie z pamiątkami - tłumaczy doktor Tomasz Kłopotowski.

Lista zakazanych substancji dołączona do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii jest stale modyfikowana. Do 29 już zabronionych środków dołączą 24 nowe używki psychoaktywne o działaniu szkodliwym dla zdrowia.

Od 2010 roku obowiązuje w Polsce zakaz wytwarzania i wprowadzania do obrotu jakichkolwiek substancji lub produktów, które mogą być używane jak środki odurzające lub substancje psychotropowe, czyli tak zwanych środków zastępczych, którymi określono dopalacze.

Za złamanie zakazu grozi grzywna od 20 tys. zł do 1 mln zł. Karze podlegają zarówno te osoby, które oferują dopalacz bezpłatnie, jak i te, które sprzedając mąkę sugerują, że to środek psychoaktywny.

*Pamietacie zabawki z PRL? ZOBACZCIE ZDJĘCIA
*Gdzie jeździliśmy kiedyś na weekend? ZOBACZ ZDJĘCIA ARCHIWALNE
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto