Sędzina Ludmiła Lambert potwierdziła, że według prawa dzieci zostały uprowadzone i hannowerska instytucja miała prawo złożyć taki wniosek. Jednak jak wskazała sędzina, powrót dzieci do Niemiec naraziłby je na szkodę psychiczną. Sąd przy podejmowaniu decyzji kierował się przede wszystkim dobrem dzieci.
Wielką ulgę odczuli rodzice chłopców, Wioletta i Dariusz. – Jesteśmy szczęśliwi z tego powodu. Wierzymy, że ta druga strona nie będzie chciała się teraz od tej decyzji odwoływać – mówili wzruszeni.
To nie koniec ich walki o dwóch synów. Teraz będą starali się o to, aby dzieci trafiły do nich do domu, ponieważ chłopcy obecnie przebywają w ośrodku opiekuńczo-wychowawczym w Katowicach. – Ale wierzymy, że teraz pójdzie o wiele łatwiej – mówią rodzice.
Państwo G. z Bytomia w 2007 r. wyjechali do Niemiec, by - jak dziś tłumaczą - poprawić byt sobie i dzieciom. W 2011 r. tamtejszy sąd odebrał rodzicom władzę nad dziećmi, argumentując to złą sytuacją rodzinną. Po wyroku dzieci trafiły do niemieckiego domu dziecka. Rodzice mogli się z nimi kontaktować raz na tydzień, później rzadziej. W lipcu 2011 r. podczas kolejnego spotkania z Dawidem i Danielem rodzice zabrali dzieci z ośrodka, po czym wrócili do Polski. Pod względem prawnym jest to kradzież dzieci, ponieważ rodzice nie mieli władzy rodzicielskiej.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?