Pan Rafał jeszcze w czerwcu postanowił zgłosić do urzędu miasta niebezpieczne miejsca przy bulwarach Rawy. Jedno dotyczyło ruchomej płyty chodnikowej, kolejne nieprzyciętych krzaków i drzew uderzających w głowy rowerzystów i pieszych. Najbardziej niebezpieczna była jednak zpadnięta płyta chodnikowa w miejscu, gdzie jeżdżą rowerzyści. Aby ułatwić pracę urzędnikom, skorzystał również z Google maps, gdzie wskazał konkretne miejsca.
Cztery dni później znowu skontaktował się z urzędem - Ponownie proszę o pilne zajęcie się problemem. Dzisiaj moja żona o mało co nie wpadła do tej dziury, jadąc na rowerze z naszym dzieckiem - napisał w mailu mieszkaniec Katowic.
Dzisiaj, widząc brak rozwiązania zgłoszonego przez niego problemu, zamiast kolejny raz zgłaszać sprawę do urzędu, postanowił napisać do mediów. - Od 8 dni zero reakcji, a zagrożenie jest jak najbardziej realne, zwłaszcza dla rodziców jadących rowerem z dzieckiem - pisał Pan Rafał.
- Potwierdzam, że otrzymaliśmy te zgłoszenie, sprawa została przekierowana do Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów. Mają to miejsce odpowiednio zabezpieczyć oraz możliwie szybko się tym zająć. Dużo zależy od tego, jaki będzie koszt naprawy - mówi Jakub Jarząbek, rzecznik UM Katowice.
Wniosek? Ten co zawsze. 8 dni zwłoki u urzędników to żadna zwłoka.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?