Czego tam nie ma? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo naszym oczom ukazały się zużyte kartony po mleku, sokach, odpady wyrzucone najprawdopodobniej przez jakąś ekipę remontową. Znaleźliśmy tam worki po kleju do tapet, fragmenty starych, drewnianych drzwi, poniszczone płyty kartonowo-gipsowe, gruz...
Mieszkańcy, których spotkaliśmy w tej okolicy, nie mogą się nadziwić, że w tym miejscu powstało coś na kształt wysypiska. To bowiem uczęszczane miejsce, tamtędy chodzą wszyscy pasażerowie linii autobusowych poruszających się między Bytomiem, a Piekarami Śląskimi.
- Próbowałam się dowiedzieć nawet, czyj jest ten teren, ale na próżno. Nikt nie chce zdradzić, kto jest jego właścicielem. A takie wysypisko pod moim oknem to nic przyjemnego. Wolałabym mieć inny widok - żali się mieszkająca w tej okolicy pani Anna.
Inny z pasażerów wspomina czasy, gdy nikomu się nie śniło, że w tym miejscu mógłby leżeć choć jeden papierek. - Widzę czasem, że młodzi wyrzucają tutaj puszki po piwie. Ale cóż z tego? Przecież nie zwrócę im uwagi, bo to strach - twierdzi pan Jan, mieszkający przy ulicy Witczaka w Bytomiu.
Kto to posprząta? Przypilnujemy i poinformujemy Czytelników.
a Wszystkie zgłoszenia do naszej akcji ekologicznej znajdziecie na stronie slask.naszemiasto.pl/serwisy/zycieposmieciach. Zgłaszajcie nam dzikie wysypiska i ekologiczne bomby, z którymi trzeba się rozprawić. Znajdziemy to miejsce i sprawdzimy je!
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
