Po oddaniu do użytku drogi ekspresowej S1 podróż z Bielska-Białej do Cieszyna sprawiała mi, ale pewnie wielu innym kierowców, nie lada frajdę. Wyglądało to tak: puszczałem radyjko, wrzucałem piąty bieg i podziwiając piękne krajobrazy Pogórza Cieszyńskiego ani się obejrzałem, a już byłem nad Olzą.
Ostatnio jadąc do Cieszyna też grało radyjko, był piąty bieg, tylko tych krajobrazów było zdecydowanie mniej. Zniknęły za potężnymi ekranami akustycznymi sukcesywnie stawianymi przy S1, ale także wielu innych drogach szybkiego ruchu. Przyspieszyłem ile się dało, byle jak najprędzej wydostać się z ekspresówki.
Cóż, jazda betonowo-stalowym korytarzem może i jest bezpieczniejsza (kierowcy nie mają na czym rozpraszać uwagi) oraz praktyczniejsza (chcą jak najszybciej opuścić ekspresówkę), ale zdecydowanie pozbawiona jakiegokolwiek uroku.
Skąd się wzięły te kilometry betonu i stali?
W Polsce ekrany akustyczne zaczęto masowo stawiać dopiero w ostatniej dekadzie. Jednak na europejskich drogach pojawiły się już na początku lat 70. ub. wieku. Prekursorami w ich budowie były Francja, Holandia oraz Niemcy i Austria.
- Od samego początku stara-no się połączyć ich skuteczność związaną z kształtem i wymiarami z estetyką oraz wkomponowaniem w środowisko - pisze Przemysław Czaja z krakows-kiego Techbudu na portalu drogowym
edroga.pl.Zaznacza, że pierwsze konstrukcje charakteryzowały się prostą formą i stonowaną barwą. Oparte na betonowych lub drewnianych elementach stawały się częścią infrastruktury drogowej. A wraz z rozwojem całej sieci komunikacyjnej w Europie pojawiały się nowe rozwiązania - techniczne i wizualne.
- Od ponad 15 lat trwa bardzo widoczny rozwój tej dziedziny infrastruktury drogowej. Panuje ogromna wizualna różnorodność stosowanych rozwiązań. Materiały dźwiękochłonne pozwalają dowolnie kształtować ich barwę, układ graficzno-plastycz-ny, jak i formę - zaznacza Czaja.
Krótko mówiąc: rodzajów ekranów - ich kształtów oraz kolorów - jest mnóstwo.
Uszczęśliwianie na siłę europejskimi standardami
Dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad stawianie ekranów to spełnianie europejskich standardów. Jakich? Ano takich, by ludziom, którzy mieszkają przy drodze szybkiego ruchu, dawała ona jak najmniej w kość. Po prostu ekrany mają chronić ich przed hałasem. W praktyce różnie z tym bywa, o czym świadczą pojawiające się tu i ówdzie protesty przeciwko stawianiu takich barier.
Tak było w Ogrodzonej, gdzie ludzie wcale nie odczuwali hałasu z S1. Ich domy stoją na wysokiej skarpie, więc odgłosy przejeżdżających samochodów odbijały się - jak twierdzili - od skarpy i szły w pola. Mieszkańcom ek-rany przysłoniły natomiast widok na piękne krajobrazy.
Nie chcieli ich ludzie mieszkający w Ochabach przy DK nr 81, popularnie zwanej wiślanką. Protestowali przeciwko ekranom twierdząc, że wykończą one sklepy i punkty usługowe działające przy drodze, bo będą zasła-niały reklamy, a kierowcom utrudnią dojazd do nich.
I nie chcą ich mieszkańcy Jasienicy, którzy mówią, że przez nie czują się jakby mieszkali w betonowym getcie.
- To chamstwo! Nie po to mam dom na wsi, żeby mi teraz okna wychodziły na betonowy mur. Ogrodzili mnie jak psa, jak zbrodniarza jakiegoś. Gdyby jeszcze dali ekrany szklane, a nie betonowe... Po drugiej stronie drogi postawili ekrany, kiedy tam zupełnie nic nie ma. To szastanie publicznymi pieniędzmi - piekli się Paweł Moskała z Jasienicy.
Wtóruje mu Helena Biesok: - Nic przez te ekrany nie widzę. Kompletnie nie są tu potrzebne. Przecież tu nie było hałasu.
Mimo że mieszkańcy nie chcieli ekranów, GDDKiA była nieugięta i tak je postawia.
Dorota Marzyńska-Kotas, rzecznik katowickiej GDDKiA, tłumaczy, że jeśli normy hałasu zostają przekroczone, a przy rosnącym natężeniu ruchu tak jest, to przepisy zobowiązują ich do przeciwdziałania temu zjawisku poprzez stawianie np. ekranów.
Najlepiej wszystkie obsadzić zielenią
- Ekrany mają sens, jeśli są połączone z zielenią. Można na nich puścić jakieś pnącza, wtedy nie będą aż tak raziły - proponuje architekt krajobrazu Magdalena Wilkosz-Mamcarczyk, wykładowca Bielskiej Wyższej Szkoły im. J. Tyszkiewicza.
Dorota Marzyńska-Kotas: - Przy wielu drogach właśnie tak robimy. Na S1 też tak będzie - zapewnia.
Euro 2012 w Dzienniku Zachodnim SPORT, ZABAWA i...
SERWISY SPECJALNE DZIENNIKA ZACHODNIEGO
* WEŹ UDZIAŁ W PLEBISCYTACH:
CHUDNIESZ - WYGRYWASZ ZDROWIE
NAJSYMPATYCZNIEJSZY ZWIERZAK ŚLĄSKIEGO ZOO
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?