- Chcemy pomóc kobietom w takich sprawach jak prowadzenie kampanii czy publiczne wystąpienia. Przygotują ich do tego panie, które mają już doświadczenie w polityce - mówi Halina Sobańska, szefowa Stowarzyszenia Aktywne Kobiety. Na czyje wsparcie będą mogły liczyć przyszłe (być może) posłanki? Zaproszenia do udziału w klubie otrzymają m. in. minister Elżbieta Bieńkowska, była europosłanka prof. Genowefa Grabowska oraz znana feministka prof. Magdalena Środa.
O swoich nowych doświadczeniach będzie mogła też opowiedzieć sama Sobańska, która w listopadzie przerwała męską dominację w sosnowieckiej Radzie Miasta. "Panowie radni" - jeszcze kilka miesięcy temu takie pozdrowienie nie urażało nikogo w sosnowieckim samorządzie. W kwestii płci radni byli jak jeden mąż, gdyż kobiety w tym gronie nie zasiadały w ogóle. Dziś w Sosnowcu trzeba przypominać, że mówi się: "Państwo radni", bo panowie o dwóch nowych paniach radnych ciągle zapominają. W dodatku teraz muszą jeszcze pamiętać o nowej pani wiceprezydent: od wczoraj funkcję tę pełni Agnieszka Czechowska-Kopeć.
- Faktycznie, to stare przyzwyczajenia niektórych kolegów, jednak to przyzwyczajenia zanikające. Sam pamiętam, jak na początku nowej kadencji kilka razy wspomniałem o "panach radnych" - przyznaje Arkadiusz Chęciński, przewodniczący rady.
W wyborach samorządowych w 2006 roku w województwie śląskim kobiety stanowiły na listach 26 proc. kandydatów. W ubiegłym roku mniejszość pań zwiększyła się do ponad 31 proc. W Katowicach na przykład przed czterema laty damsko-męski układ w radzie miasta przedstawiał się jak 9:22 na korzyść panów. Dziś ta proporcja to 11:17. Liczniejsza reprezentacja to większa szansa na przedstawienie kobiecego punktu widzenia, który według dam polityki, długo nie mógł się przebić w zmaskulinizowanej sferze publicznej.
- W Sosnowcu nie ma miejsc w żłobkach i przedszkolach. Brakuje przystanków autobusowych przy przychodniach i przedszkolach, z których częściej korzystałyby kobiety. Gdy w naszych miastach buduje się hale sportowe, zapomina się na przykład o salce do tańca, w której panie mogłyby trenować wtedy, kiedy panowie grają w piłkę nożną - wylicza Sobańska.
Z postulatami kobiet zgadza się dr Marcin Gacek, socjolog polityki z Uniwersytetu Śląskiego. Według niego, aktywniejsza obecność pań w życiu publicznym nie tylko wpłynie kojąco na stargane nerwy radnych, posłów i senatorów płci męskiej.
- Pozwoli też bardziej wnikliwie pochylić się nad prozaicznymi problemami kobiet w pracy, kobiet samotnie wychowujących dzieci, kobiet łączących karierę zawodową z rodzinną - uważa dr Gacek. - Tej tematyki mężczyźni najczęściej nie rozumieją lub nie zauważają jej znaczenia.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?