Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GKS Katowice - ŁKS. Lider na Bukowej [RELACJA NA ŻYWO]

Kuba Tarantowicz
Dziennik Zachodni
Po meczu Sandecja – Podbeskidzie, w niedzielę czeka nas kolejny hit I ligi. W Katowicach, tamtejszy GKS zagra z liderem – ŁKS. Śledź z nami relację na żywo.

Łodzianie w lidze wygrali już siedem razy z rzędu i prezentują całkiem niezłą formę. Potwierdził to nawet przegrany mecz w Pucharze Polski z Lechią Gdańsk. Łodzianie rozegrali bardzo dobry mecz, a zgubiła ich tylko nieumiejętność strzelania rzutów karnych. Piłkarze lidera na boisku w Katowicach będą, więc starali się strzelić bramki z akcji. Przeszkodzić im może zmęczenie, bo we wtorkowy wieczór stoczyli bój, który trwał aż 120 minut plus karne, jak również brak Marcina Mięciela. Były legionista nie strzelił w ostatnim meczu karnego i dostał czerwoną kartkę, ale jego brak w składzie obniża wartość drużyny. Odpowiedzialność za zdobywanie bramek powinien wziąć na siebie Rafał Kujawa, ale w tym sezonie nie zdobył jeszcze gola. Nadzieją dla ełkaesiaków jest błyskotliwy Jakub Kosecki, drugi po Mięcielu najlepszy strzelec lidera z Łodzi.

ŚLEDŹ RELACJĘ NA ŻYWO!

W tym sezonie GKS zawodzi. Długo w pamięci stałych bywalców stadionu przy ulicy Bukowej, pozostanie przegrany 1:6 mecz z Podbeskidziem. Nie pomogła nawet zmiana trenera. Od 30 sierpnia w Katowicach zatrudniony jest Wojciech Stawowy. W ostatnim tygodniu po bardzo ciekawym meczu katowiczanie przegrali 2:3 z Sandecją. Porażka z ŁKS może zepchnąć „Gieksę” do strefy spadkowej.

Gospodarze nie będą faworytami tego meczu, ale kilka argumentów przemawia za nimi. Po pierwsze, w GKS nie grają piłkarscy nowicjusze. Wojciech Szala, Bartosz Karwan, Piotr Piechniak czy Tomasz Sokołowski to gracze, z których każdy ma ponad 200 (!) meczy w Ekstraklasie. Po drugie, jest też wielu utalentowanych graczy. Wreszcie po trzecie, GKS ma świetny bilans meczy z ŁKS. W całej historii pojedynków obu drużyn, ŁKS wygrał w Katowicach tylko trzy razy, ostatnio 14 lat temu. Najwyższą porażką łodzian z katowiczanami była ta z 1989 roku, gdy GKS rozgromił u siebie ŁKS aż 7:2.W zeszłym sezonie u siebie wygrał 4:1, a w Łodzi 2:1.

Biorąc, więc pod uwagę, tylko formę obu drużyn zdecydowanym faworytem jest ŁKS, gdy spojrzy się na statystykę spotkań obu zespołów zwycięzcy tego meczu należy upatrywać w gospodarzach, a gdy spojrzymy na potencjał personalny tych drużyn, można by było obstawiać remis.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto