Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że powstaje projekt Plebiscytowa. Jego organizatorzy twierdzą, że mają prosty pomysł na tchnięcie nowego życia w ul. Plebiscytową. - Mariacka huczy od rana do nocy, jest to niby kulturalny deptak, bardzo modny i właściwie jedyny, na którym coś się dzieje, ale przecież życie tego miasta tam się nie kończy - mówi Daniel Hozumbek, jeden z inicjatorów akcji Plebiscytowa.
Czytaj więcej: Chcą dziennej alternatywy dla Mariackiej!
Jak na razie akcja Plebiscytowa poszukuje ludzi, którzy chcą się włączyć w działania. Zamysł jest taki, aby na ulicy organizować koncerty jazzowe, pikniki i wernisaże. Daniel podkreśla, że ulica mogłaby „działać” jedynie do godziny 22.00 ze względu na mieszkających tam lokatorów, oni sami jednak w to nie wierzą. Mieszkańcy oburzają się, że ich ulicą chce pokierować samozwańczy menadżer. Marek Grzywacz na Plebiscytowej mieszka od 28 lat i nie chce, aby ktoś ingerował w jego miejsce zamieszkania..
- Znam to miejsca bardzo dobrze. Pomysł zaproponowany przez pana Daniela to jedna, wielka utopia, który nijak współgra z życiem społecznym mieszkańców ulicy. Jego inicjatywa może mieć odwrotny skutek, zamiast kulturalnego miejsca będziemy mieli drugą Mariacką. Nie wierzę w bezalkoholowe imprezy, które kończą się o godzinie 22, bo to po prostu jest niewykonalne. W chwili obecnej mamy sezon letni, więc i tak na ulicy jest głośno i bywa niebezpiecznie – wyjaśnia Marek.
Mieszkańcy Plebiscytowej sami organizują sobie czas, dlatego projekt Plebiscytowa wcale do nich nie przemawia.
- Mieszkańcy sami organizują różne inicjatywy, np. weekend kulturalny, którym udział wzięło ponad 300 osób, odbyła się aukcja charytatywna, wernisaż i grill. Mamy sporo pomysłów i to ich trzeba słuchać, ponieważ największą moc mają inicjatywy obywatelskie – dodaje.
Dorota Skoczylas na Plebiscytowej mieszka i prowadzi sklep. Jak mówi, wystarczy, że w jej sąsiedztwie powstała dyskoteka Energy 2000, żeby już zakłocić spokój mieszkańców.
- Przez hałas nie możemy otwierać okien, poza tym ludzie bawiący się w dyskotece piją na ulicy alkohol, oddają mocz w bramach, zachowują się głośno. Nie wyobrażamy sobie dalej rozwoju tej ulicy w takim kierunku. To jest jakieś nieporozumienie, aby osoba z zewnątrz, nie wiedząca nic o tym miejscu chciała tutaj działać. Nie możemy sobie pozwolić na to, aby ktoś zakłócał nasze życie – mówi Dorota.
Mieszkańcy nie wierzą też w dobre intencje Daniela. - Może pan Daniel chce zrobić interes kosztem mieszkańców tej ulicy. Mam wrażenie, że znów chodzi o to, żeby wywalić ludzi z tego miejsca, zniszczyć handel i życie sąsiedzkie, a ściągnąć tu podejrzane towarzystwo i nazwać Plebiscytową kolejną „kulturalną” ulicą - Witold Zmysłowski, sommelier, który prowadzi sklep przy ul. Plebiscytowej.
Daniel podkreśla, że nie chce konfliktów z mieszkańcami, ponieważ nie chce działać na ich szkodę.
- To, że znaleźli się przeciwnicy pomysłu jest dla mnie rzeczą normalną. Zawsze jest tak, że gdy chce się zrobić bezinteresownie coś fajnego znajdą się krytyczne głosy. Tak samo jest z Mariacką. Nie zamierzam nikomu robić na złość, czy wywoływać wojny z mieszkańcami Plebiscytowej, ale akcja będzie się dalej rozwijać, tak jak mówiłem – kulturalnie, bez hałasu i z zachowaniem ciszy nocnej od 22. Jest już sporo ludzi, którzy chcą zainwestować swój czas i chęci w rozwój ulicy. Szkoda byłoby zmarnować ich pomysły - wyjaśnia Daniel.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?