Jak dojechać do żorskiego westernu "Twinpigs"? Kierowcy mają problemy

Sprawdziliśmy: jeden billboard na kilkaset metrów przed światłami, od których musimy odbić w lewo w ulicę Leśną, aby wjechać na parking westernu, a także jedna maleńka tabliczka "Twinpigs" ze strzałką umieszczoną pod znakiem "Parking" ok. 100 m przed sygnalizacją świetlną - są niedostrzegalne dla kierowców.

- Chciałem wybrać się z dziećmi w weekend do Twinpigs, ale pobłądziłem na "wiślance". Jechałem powoli, aby niczego nie przegapić. Zobaczyłem jakieś niebiesko-żółte tory konstrukcji metalowej, ale nie pomyślałem, że to może być przyszły rollercoaster. Obok tych konstrukcji zobaczyłem billboard z chłopczykiem przebranym za kowboja i duży parking z ogrodzonym terenem, więc pomyślałem: to jest to. Jednak billboardu z "wiślanki" całego nie mogłem dostrzec, bo dokładny widok przesłaniały drzewa. Przegapiłem zjazd. Wjechałem do centrum i poprosiłem o pomoc kierowców z Żor. Wskazali w końcu, jak dojechać do Twinpigs - powiedział nam Zbigniew Frąckowiak, kierowca z Katowic. Pan Zbigniew miał już łatwiejszy dojazd do westernu "wiślanką" od strony centrum Żor.

Podobną trasę pokonują kierowcy jadący od strony Wisły. Dla tych kierowców western znajduje się po prawej stronie przy "wiślance", gdzie mamy z drogi bezpośredni zjazd do Twinpigs. Czy kłopoty w oznakowaniu wjazdu na western widzi szefostwo atrakcji? Ich zdaniem jest dobre, ale zostanie w najbliższych dniach poprawione. - Gdy wjeżdżamy do Żor od strony "wiślanki", mamy tablicę ledową z zaproszeniem do naszego miasteczka. Kilkaset metrów dalej, na ogrodzeniu przed dzielnicą meksykańską, za powstającym rollercoasterem, jest billboard ze strzałką skrętu w lewo - mówi Tomasz Wesecki z "Miasteczka Twinpigs" , dzierżawca westernu. - Lada dzień pojawi się kolejny billboard, który ułatwi kierowcom wjazd. Zastanawiamy się tylko, gdzie go ustawić - dodaje Wesecki.