Po tym, jak w ubiegłym tygodniu zajęliśmy się sprawą zanieczyszczonych rowów wzdłuż ulicy Węglowej, otrzymaliśmy informację, że Strażnicy Miejscy natrafili na kolejne specyficzne dzikie wysypisko. Tym razem w lesie na granicy z Połomią. O tym, że w tym miejscu od jakiegoś czasu leży kilka worków różnego rodzaju odpadów, poinformowali okoliczni mieszkańcy. Sytuacja wydała się niemal śmieszna, kiedy na miejsce przybyli strażnicy.
- Okazało się, że osoba, która wyrzuciła śmieci, zapomniała o zatarciu śladów. Z reguły, trudno nam dociec, kto wyrzuca śmieci w nieodpowiednich miejscach, ale w tym przypadku było zupełnie odwrotnie - mówi Grzegorz Osóbka, zastępca komendanta straży Miejskiej w Jastrzębiu-Zdroju. - Najpierw zobaczyliśmy, że wszystkie te odpady, to przedmioty z jakiegoś zlikwidowanego lokalu gastronomicznego. Wskazywały na to różnego rodzaju plastikowe kubki, tacki, sztućce oraz pojemniki po produktach spożywczych - wyjaśnia Osóbka.
W końcu wśród kilku worków śmieci mundurowi zauważyli mnóstwo kartek, które jak się potem okazało, były wypisanymi na konkretne nazwisko fakturami. Dodatkowo w śmieciach znalazły się też zwinięte rolki taśmy fiskalnej i paragony z dokładnymi danymi lokalu. - Dzięki temu, bez większego trudu udało nam się namierzyć sprawcę tego zanieczyszczenia. Wysłaliśmy już do niego pismo nakazujące mu usunięcie odpadów i zobowiązujące do zgłoszenia się na komendę. Sprawca może zapłacić nawet kilkaset złotych grzywny - mówi Grzegorz Osóbka.
Jeśli w Waszej okolicy są jeszcze miejsca pełne śmieci niewiadomego pochodzenia, piszcie do nas na adres [email protected] lub dzwońcie 32-634 24 51.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
