Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jerzy Janowicz: Płakałem po meczu z Murrayem

REDAKCJA portalu
REDAKCJA portalu
Jerzy Janowicz
Jerzy Janowicz Daniel Siwak
Rozmawiamy z Jerzym Janowiczem, odkryciem polskiego tenisa.

Ostatnie dni dla tenisisty były bardzo intensywne. W turnieju tenisowym BNP Paribas Masters w Paryżu Jerzy Janowicz pokonał pięciu zawodników ze światowej czołówki.

Ulegli mu między innymi Philipp Kohlschreiber, Andy Murray czy Janko Tipsarevic. Blisko było do zwycięstwa z Davidem Ferrerem, który ostatecznie wygrał.

Emocje, pewność siebie, "Jerzykomania"

Chyba każdy, kto oglądał zmagania zawodnika MKT Łódź, widział te ogromne emocje, które towarzyszyły zwycięskim piłkom. Co czuł wtedy nasz bohater? - Tych emocji nie da się opisać słowami. Są one tak silne i tak złożone, że trudno szukać jakiś właściwych słów. Praktycznie nigdy nie zdarza mi się płakać, ale po wygranym meczu z Murrayem czy Simonem emocje były tak silne, że trudno było je kontrolować - opowiada MM-ce Jerzy Janowicz.

W takim razie dopytujemy - czy to było niedowierzanie czy szczęście? - To nie było niedowierzanie. To było tak niesamowite szczęście, że łzy same mi ciekły. Pamiętaj, że gdybym na kort wyszedł jako niedowiarek, nigdy nie miałbym szansy tych meczów wygrać - mówi pewnie.

Na koniec pytamy "Jerzyka" czy spodziewa się, że tenis Polacy mogą pokochać tak samo mocno, jak swego czasu skoki narciarskie. - Czemu nie, byłbym zadowolony. Wzrost popularności tenisa sprawiłby, że na pewno wyłoniłyby się jakieś nowe twarze - kwituje z uśmiechem naszą rozmowę.

Przed 21-letnim Jerzym Janowiczem trzy tygodnie odpoczynku w gronie rodziny i przyjaciół. A co dalej? Oczywiście nie ma mowy o spadku formy, młody tenisista będzie przygotowywał się do nowego sezonu. Dzięki ostatnim sukcesom, łodzianin awansował z 69. na 26. pozycję w światowym rankingu ATP.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto