Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Jesteś Bogiem" nie boli, ten film inspiruje

Piotr Kalsztyn
Piotr Kalsztyn
Recenzja po katowickiej prapremierze filmu o Paktofonice.
Recenzja po katowickiej prapremierze filmu o Paktofonice. Katarzyna Kural, mat. prasowe
Recenzja po katowickiej prapremierze filmu o Paktofonice.

Krytyk filmowy ze mnie żaden. Ot, lubię czasem odwiedzić kino w poszukiwaniu rozrywki, albo jakiejś głębszej myśli między wierszami. Wyznawcą hip-hopu też nie jestem, kilka utworów PFK wpadło mi w ucho, ale nigdy nie dałbym się pokroić za Magika i spółkę. Filmów kręconych na Śląsku nie cierpię, zawsze ten sam brud, bieda i patologie, a gdy zwracam uwagę, że to przesada, słyszę tylko, że prawdziwego Śląska nie znam – widocznie za każdym razem w najmniej typowej jego części mieszkałem. Z niecierpliwością czekałem zatem na premierę „Jesteś Bogiem”, filmu który – chociaż inspirowany prawdziwymi wydarzeniami – jest filmem fabularnym, w którym zarówno hip-hop, jak i Katowice są tylko tłem.

Nie zawiodłem się. Obraz Leszka Dawida przenosi nas w końcówkę lat 90., kiedy to poznajemy trzech chłopaków z Katowic i Mikołowa. Widzimy, jak Rahim i Fokus odkrywają muzykę, poznają siebie, Magik w tym czasie jest już świadomym artystą, który szuka czegoś więcej. Reżyser w doskonały sposób pokazał „wyższość” Magika nad resztą zespołu. Był on niekwestionowanym liderem Paktofoniki nie tylko dzięki talentowi i temu jak zachowywał się na scenie, ale kluczowy był jego sposób bycia, jego bezkompromisowość. Jeśli ktoś szukałby definicji współczesnego artysty, byłby to Magik z filmu

„Jesteś Bogiem”. Bo to nie jest film o świetnym raperze, to opowieść o mistrzu, pokazuje postać, która byłaby najlepsza we wszystkim czego by się podjęła. We wszystkim co kocha.

Z drugiej strony udało się Leszkowi Dawidowi zrobić film, który nie jest trudny. Ogląda się go z przyjemnością, a uśmiech na twarzy pojawia się co kilka minut. Czasem za sprawą zabawnych dialogów, a innymi razy ze względu na przypomnienie lat 90. „Jesteś Bogiem” nie boli. Mimo dramatycznej końcówki (którą przecież wszyscy znamy), film dostarcza przede wszystkim rozrywki. Nie jest to jednak zarzut. Trzeba raz na zawsze skończyć z dziwną modą, że w Polsce robi się albo głupie komedie, albo filmy po których można co najwyżej złapać dołek. Potrzeba nam filmów, które inspirują, a „Jesteś Bogiem” jest tego świetnym przykładem. Od Was zależy ocena, czy za sprawą historii, którą przedstawił reżyser, czy jej bohatera.

Zobacz wszystko o Jesteś Bogiem - zwiastuny, fotosy, recenzje, zdjęcia z planu. Jesteś Bogiem - serwis specjalny.
od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto