Katastrofa MTK - 14. rocznica. Zawaliła się hala Międzynarodowych Targów Katowickich. Pod gruzami zginęło 65 osób

Dziś mija 14. rocznica katastrofy Międzynarodowych Targów Katowickich

Dziś, 28 stycznia 2020 roku, mija kolejna rocznica zawalenia się hali Międzynarodowych Targów Katowickich.

Przypomnijmy, że w katastrofie MTK zginęło 65 osób, a ponad 170 zostało rannych. Od 14 lat to wydarzenie wciąż pozostaje największą katastrofą budowlaną we współczesnej historii Polski.

Wracamy myślami do wydarzeń z tamtych dni.

Zawaliła się dach hali MTK. Pod gruzami zginęło 65 osób

Był 28 stycznia 2006 roku. Sobota. Na hali MTK odbywały się coroczne targi gołębi pocztowych, w których udział brało około 1300 osób.

Od wielu dni w województwie śląskim panował siarczysty mróz, który utrzymywał się na ujemnym poziomie kilkunastu stopni Celsjusza. Na dodatek, gruba warstwa śniegu zalegała na dachach budynków.

Około godz. 17.15 rozpętało się piekło, którego nigdy wcześniej, ani nigdy później w Polsce nie przeżyliśmy. Na wypełnioną po brzegi halę wystawienniczą runął dach.

Początkowo pomoc poszkodowanym nieśli sami uczestnicy wystawy, ochroniarze MTK i okoliczni mieszkańcy. Później rozpoczęła się największa akcja ratunkowa w historii naszego kraju. Wzięły w niej udział:

• 103 zastępy Państwowej Straży Pożarnej
• Ratownicy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego
• Zespoły ratownictwa medycznego
• Grupy Poszukiwawczo-Ratownicze
• 230 policjantów
• Straż miejska
• Żandarmeria wojskowa
• Górskie Ochotnicze Pogotowie ratunkowe
• Maltańskie Służby Medyczne
• Polski Czerwony Krzyż

Rannych przewożono do szpitali w wielu miastach: Katowicach, Chorzowie, Siemianowicach Śląskich, Bytomiu, Sosnowcu, Rudzie Śląskiej, Dąbrowie Górniczej, Tychach oraz Piekarach Śląskich.

Prac nie ułatwiały mróz oraz ryzyko zawalenia się pozostałej części budynku. Akcja ratunkowa była prowadzono przy obecności specjalistów do spraw budownictwa, którzy równolegle szukali przyczyn tragedii. Zakończono ją wieczorem, kiedy uznano, że nie ma już szans na uratowanie nikogo więcej.

CZYTAJ KONIECZNIE:
MIEJSCE PO ZAWALONEJ HALI MTK WCIĄŻ BUDZI GROZĘ

Przez kilka dni, już po zakończeniu działań ratowniczych, gruzy hali MTK były przeszukiwane przez psy poszukiwawcze. Odnaleziono trzy kolejne ciała. Ostatnie zwłoki spod gruzów wydobyto już w trakcie rozbiórki - 14 lutego. Wtedy ustalono liczbę ofiar na 65. 22 dni po katastrofie spod gruzów wyfrunęły ostatnie żywe gołębie.

Co doprowadziło do katastrofy MTK i kto za nią odpowiada?

Śledztwo oraz procesy w sprawie katastrofy MTK ciągnęły się latami. Za przypuszczalne powody tragedii uznano nadmiar śniegu zalegający na dachu, błędy konstrukcyjne i wykonawcze, a także uszkodzenia z poprzednich lat.

Z relacji pracowników MTK wynika, że na dachu hali mogło zalegać nawet półtora metra śniegu. Ten przed targami był usuwany przez firmę zewnętrzną, jednak bez większego efektu. Dach był źle zaprojektowany, nie dało się z niego całkowicie usunąć śniegu.

Na dodatek, zarządca budynku miał świadomość, że w poprzednich latach nadmierna ilość śniegu doprowadziła już do uszkodzenia dachu. Ten był źle zaprojektowany. Posiadał błędy konstrukcyjne i wykonawcze, a zdaniem śledczych, to prędzej czy później musiało doprowadzić do tragedii.

W listopadzie 2019 roku prawomocnym wyrokiem skazany na półtora roku więzienia zostało Bruce R., ówczesny prezes MTK. Poza nim wyroki skazujące usłyszeli: Ryszard Z., członek zarządu, Adam H., dyrektor techniczny, Grzegorz S., rzeczoznawca budowlany, oraz Adam H., dyrektor techniczny. Za kratkami wylądował jedynie Jacek J., konstruktor hali, który chwilę po tragedii próbował odebrać sobie życie.

Na mocy ugody Skarb Państwa w 2019 roku zdecydował się wypłacić po 200 tys. zł najbliższym rodzinom ofiar tragedii z 28 stycznia 2006 roku.

Katastrofa hali MTK