Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kibice Ruchu Chorzów się bronią. Podbeskidzie przeprasza

Tomasz Kuczyński / Jakub Marcjasz (AIP)
AIP
Fani Ruchu Chorzów, którzy byli na stadionie w Bielsku-Białej podczas meczu z Podbeskidziem, przekonują, że to ktoś z miejscowych kibiców rzucił petardę do ich sektora. Sprawę bada policja.

Nie milkną echa wydarzeń z sobotniego meczu Podbeskidzia z Ruchem, który oglądało 1900 kibiców Niebieskich, choć mają zakaz wyjazdów na mecze ekstraklasy dla zorganizowanych grup. Kibice Górali twierdzą, że fani Ruchu odpalili środki pirotechniczne i obrzucali nimi sektor gospodarzy. Wersja cho-rzowian jest zupełnie inna. Oto opis na stronie niebiescy.pl: „(...) Pod koniec pierwszej połowy miejscowym Januszom zasiadającym nad kibicami Ruchu coś się odkleiło i zaczęli rzucać w dół różnymi przedmiotami i napojami, co wywoływało już pewną irytację, jednak apogeum nastąpiło po rzuceniu przez miejscowych petardy w kibiców Niebieskich, która eksplodowała w tłumie. Skoro organizator nie reagował, zareagowali kibice Ruchu, udając się na poszukiwania winnego. Jak się okazało na górze, jeden z zaczepnych fanów Podbeskidzia uszkodził sobie rękę na zabawie pirotechniką”.

Sprawą zajęła się policja. - Prowadzimy czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawców. Został zabezpieczony monitoring. Ze wstępnych ustaleń wynika, że te race mogły zostać odpalone w sektorze kibiców Ruchu Chorzów - mówi nadkomisarz Elwira Jurasz, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, Z informacji przekazanych przez policję wynika, że do odpalenia dwóch rac doszło w przerwie spotkania.

Bielski klub wydał oświadczenie, w którym czytamy m.in.: „Odpowiadając na zarzuty dotyczące pracy służb ochrony należy mieć na uwadze wyjątkowy poziom trudności w zabezpieczeniu takiego spotkania, ze względu na dużą ilość kibiców drużyny przyjezdnej, którzy pomimo zakazu zorganizowanego wyjazdu, indywidualnie, w dużej liczbie przyjechali do Bielska-Białej. W pracy nad zabezpieczeniem takiego meczu ważne jest aby uniknąć eskalacji agresji, i to, przy stałej współpracy z przedstawicielami Policji się udało. Służby ochrony uniemożliwiły wstęp na stadion osobie ukaranej zakazem stadionowym, nie było natomiast podstawy prawnej, aby zabronić wstępu innym kibicom. Mimo to, jako organizator imprezy nie jesteśmy zadowoleni z pracy służb porządkowych i wypowiedziane zostały umowy dwóm firmom ochroniarskim zabezpieczającym mecze Podbeskidzia”. „Wszystkich kibiców, którzy poczuli się zagrożeni przepraszamy. (...) Zgromadzony został materiał filmowy z kamer monitoringu, na podstawie którego w stosunku do winnych prowokacyjnych zachowań zostaną wyciągnięte konsekwencje” - zapowiada Podbeskidzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto