Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje wokół śląszczyzny, a więc tylko gwara czy już język?

Agata Pustułka
Tablica edukacyjna po śląsku
Tablica edukacyjna po śląsku arc.
Trzy godziny śląskiego tygodniowo dla chętnych, jako przedmiot nadobowiązkowy, trzeba będzie wpisać do planu lekcji w roku szkolnym 2013/2014. Oczywiście tylko wtedy, jeśli posłowie przegłosują nowelizację ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, która podniesie status śląszczyzny do języka regionalnego.

De facto zrówna jego pozycję z językiem kaszubskim. Głosowanie jest możliwe jeszcze w lipcu tuż przed wakacjami. Ustawa weszłaby w życie 1 stycznia 2013 roku. Nie ma wątpliwości, że decyzja w tej sprawie będzie decyzją polityczną.

Do członków sejmowej komisji mniejszości narodowych trafiły już ekspertyzy naukowców dotyczące języka śląskiego. - Po wielu latach dyskusji i wielu przemyśleniach uważam, że w obecnych uwarunkowaniach cywilizacyjnych i społecznych nie da się powstrzymać śląskiego ruchu językowego i nie należy tego czynić - ocenił językoznawca prof. Bogusław Wyderka, który wyraża nadzieję, że przyspieszenie w sprawie śląskiego nie wynika z przesłanek koniunkturalno-politycznych.

Zastrzeżenia zarówno prof. Wyderki, jak i prof. Marka Szczepańskiego, socjologa Uniwersytetu Śląskiego, (autora kolejnej pozytywnej opinii) budzą sprawy dotyczące praktycznego używania śląszczyzny np. na znakach z nazwami miejscowości, czego ustawa nie rozstrzyga.

Zdaniem senator PO, Marii Pańczyk-Pozdziej, język śląski nie istnieje, a jego kodyfikację można porównać do budowania sztucznego tworu, jakim jest esperanto. - Będę głosowała przeciw - mówi otwarcie Pańczyk, pomysłodawczyni konkursu "Po naszymu, czyli po śląsku" popularyzującego śląską godkę. Dziś tezy z opinii prof. Szczepańskiego zbijamy z jej zdaniem. Kto ma rację?

Prof. Szczepański i red. Pańczyk, czyli różne spojrzenia na śląski

Przeprowadziliśmy dwie rozmowy i zestawiliśmy opinię profesora socjologii i znanej propagatorki gwary. Oto korespondencyjny spór o śląszczyznę.

prof. Marek Szczepański:
Język śląski spełnia kryteria definicji języka regionalnego podane w Europejskiej Karcie Języków Regionalnych lub Mniejszościowych sporządzonej w Strasburgu 5 listopada 1992 roku

red. Maria Pańczyk:
Śląski nie jest językiem. Mamy kilkanaście odmian gwarowych, a stworzenie z nich jednego języka uważam za kompletne nieporozumienie. Słuchajmy w tej sprawie wybitnych językoznawców, czyli prof. Jana Miodka i Jerzego Bralczyka.

Szczepański:
O ile przywileje te nie godzą w spójność państwa, a w przypadku Ślązaków takiego zagrożenia w okresie pisania opinii nie widzę, nie ma powodu, by je ograniczać.

Pańczyk:
Spory wokół języka to tak naprawdę woda na młyn dla RAŚ. Moim zdaniem, jego działalność godzi w spójność państwa. Przez całe życie, także na antenie Polskiego Radia zakopywałam topory wojenne między Zagłębiakami i Ślązakami, a teraz z przerażeniem zauważam, że podzieleni są sami Ślązacy, a dzielą ich sprawy, które ich nigdy nie dzieliły, czyli np. gwara.

Szczepański:
Stosunkowo długi jest okres przewidziany na wejście w życie zmodyfikowanej ustawy (2013). Pozostaje więc sporo czasu na stworzenie możliwości praktycznej realizacji zapisów.

Pańczyk:
Zapis śląskiego jest niemożliwy. To tak jakbyśmy tworzyli śląskie esperanto, czyli całkowicie sztuczny twór, którego trzeba uczyć się na nowo. Absurd.

Szczepański:

Nie sposób zlekceważyć kwestii społecznej pragmatyki. Obywateli deklarujących się jako Ślązacy w spisie z 2002 roku było w Polsce 173 tys. Roszczenia różnych mniejszości uzyskują agresywny wyraz właśnie tam, gdzie państwo poprzez ustawodawstwo i rozmaite instytucje dyskryminuje jakąś grupę swoich obywateli, nie przyznając jej prawa do, na przykład, oficjalnego posługiwania się własnym językiem.

Pańczyk:
Nie ma znaczenia dla kwestii językowych, ile osób zadeklarowało narodowość śląską. Tegoroczny spis może być niewiarygodny, bo wiele osób zadeklarowało śląskość na przekór Jarosławowi Kaczyńskiemu. Nawet ci spoza Śląska.

Szczepański:
Język nie dzieli Ślązaków, ale dzielą ich, tak jak Polaków, poglądy polityczne. Mam nadzieję, że sprawa uznania śląszczyzny nie będzie wykorzystana politycznie, Trzeba chronić śląską godkę, pomagać jej, wspierać, bo to nasze regionalne dobro. Oczywiście językiem awansu zawodowego jest w naszym województwie język polski, ale naszym obowiązkiem jest ocalenie śląszczyzny. Nie mieszajmy jej do politycznych sporów. To temat debaty obywatelskiej.

Czytaj więcej:



Język śląski awansuje! Posłowie dostali sensacyjną ekspertyzę

Nie ma języka śląskiego. Jest tylko 13 różnych gwar?
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kontrowersje wokół śląszczyzny, a więc tylko gwara czy już język? - śląskie Nasze Miasto

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto