Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kopalnie na Górnym Śląsku. Dlaczego Bytom się zapada?

MCH
doc. Piotr Kołodziejczyk
doc. Piotr Kołodziejczyk Monika Chruścińska
O tym, czy śląskie miasta są bezpieczne i czy fedrunek musi niszczyć nam domy mówi doc. Piotr Kołodziejczyk z Wydziału Górnictwa i Geologii Politechniki Śląskiej w Gliwicach

Kopalnie są na całym Śląsku, ale tylko Bytom się zapada...

Bytom jest specyficznym rejonem. Pod dzielnicą Karb eksploatacja węgla prowadzona jest od 1902 roku. Najpierw fedrowały tu kopalnie Bobrek i Miechowi-ce, potem Bobrek-Miechowice, następnie Zakład Górniczy Bytom III i teraz Bobrek-Centrum. To ponad 100 lat działalności górniczej, która spowodowała duże deformacje terenu. Mało tego - na zachód od ul. Konstytucji w kierunku dzielnicy Mie-chowice, Zakład Górniczo-Hutniczy "Orzeł Biały" w latach 1877-1907 oraz 1938 -1942 eksploatował na głębokości 60-65 metrów złoże rudy cynku i ołowiu. W Karbiu jest 60 zlikwidowanych szybów porudnych. Nie tylko zatem eksploatacja węgla kamiennego, ale też płytka rud ołowiu i cynku mogła mieć wpływ na deformacje. Dodatkowo na ulicach Technicznej i Pocztowej mamy do czynienia z budynkami starymi, przedwojennymi. Wskutek działalności górniczej i deformacji powierzchni, poddawane są naprężeniom najpierw rozciągającym, a później ściskającym. Ich odporność odpowiada co prawda trzeciej kategorii szkód górniczych, ale w wyniku wielokrotnego oddziaływania eksploatacji, te domy po prostu się zużyły. Nastąpiło zmęczenie materiału. Z tego co wiem, ekspertyzy Instytutu Techniki Budowlanej zdecydują, czy nadają się jeszcze do kapitalnego remontu, czy trzeba będzie je wyburzyć.

Czy cały Bytom czeka ewakuacja?

Nie zwiastowałbym nigdzie kolejnego Karbia. Kopalnia Bobrek-Centrum ma koncesję do 2026 roku. W planach jest eksploatacja w kierunku ulicy Miechowickiej i Miechowic, a tam zabudowania są niższe, trwalsze i nowsze, nie powinno więc tu dochodzić do tego typu uszkodzeń. Obecnie budynki są zabezpieczone konstrukcyjnie na określoną kategorię terenu górniczego. Wytrzymują deformacje czwartej kategorii. To znaczy, że obiekt np. o boku 10-metrów może być rozciągany i ściskany nawet do 9 centymetrów.

Czy inne śląskie miasta są bezpieczne?

Z górnictwem na Śląsku są problemy, bo eksploatacji towarzyszą wstrząsy górotworu. One są nieprzyjemne, mocno odczuwalne przez ludzi, choć nie wyrządzają bardzo dużych szkód. Choć są i takie, jak wstrząs na Piaście z lutego 2010 roku czy wstrząs z 1992 roku w kopalni Czeczott, kiedy uszkodzonych zostało 300 obiektów. W 2007 roku wstrząs towarzyszący eksploatacji kopalni Bobrek też spowodował szkody. Były to jednak osuwające się dachówki, zarysowane czy pęknięcia kominy. To duży dyskomfort dla ludzi, powinniśmy jednak spać spokojnie. To nie są trzęsienia ziemi.

Jak zapobiec zapadaniu się terenu po górniczej eksploatacji?

Po zakończeniu wydobycia kopalnie stosują tzw. podsadzkę hydrauliczną, która skutecznie obniża stopień deformacji powierzchni. Przestrzeń wybrana wypełniana jest mieszaniną wody z piaskiem, pyłami dymnicowymi czy innymi materiałami. Tak robią m.in. kopalnie Mysłowice-Wesoła czy Bobrek-Centrum ( Ruch Centrum). Niestety, nie wszystkie zakłady mogą sobie pozwolić na takie rozwiązanie - jest kosztowne i nie wszystkie zakłady mają odpowiednie instalacje do stosowania podsadzki hydraulicznej. Czasem z punktu widzenia kopalni bardziej opłaca się wypłacić odszkodowania za remonty mieszkań czy domów, niż stosować podsadzkę. Kopalnia Bobrek-Centrum (Ruch Bobrek) nie ma instalacji do podsadzki. Wybiera pokłady na zawał, a to znaczy, że pod ziemią zostawiana jest wolna przestrzeń, którą później samoczynnie wypełnia gruzowisko skalne (następuje zawał).

Przenieść Bytom w inne miejsce?

To niemiecka koncepcja, niewykluczone, że dobra. To miasto ucierpiało przez górnictwo, a z kolei górnictwo krępuje istniejąca na powierzchni zabudowa. Kopalnia musi finansować usuwanie szkód. Jednak jeśli już, to taki plan należało wprowadzić w latach 30., kiedy teren zabudowany był mniejszy i ekonomicznie bardziej by się to opłacało. Ludzie jednak woleli zostać i mieć blisko do pracy. Wokół kopalni powstawały przecież całe osiedla. Dziś przenosiny są już nierealne. Nie ma górnictwa bez degradacji powierzchni - nieważne, czy to będzie górnictwo podziemne, odkrywkowe, czy otworowe. Każde generuje szkody. Kopalnie jednak to tysiące miejsc pracy, jeden górnik generuje kolejnych 4-5 miejsc. Ten aspekt jest bardzo ważny, kto wie, czy nie ważniejszy niż szkody, które górnictwo powoduje.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto